Przyznaje się, jestem w tej kwestii trochę ignorantem; wiem że to ścierwo naszpikowane jest jeszcze większym ścierwem, ale je jem. Na szczęście mam żonę, która jest znacznie rozsądniejsza ode mnie i dawkuje mi mięso z umiarem ;) Do tego jakieś zioła, nasiona, owoce i inne dziwactwa ;)
Sugeruję małe doświadczenie. Wrzuć do wrzątku plasterek pysznego łososia i po kilku minutach spróbuj go zjeść. Zapoznaj się również ze smakiem wywaru. Podejrzewam, że dotyczy to również wędlin ale nie jestem pewien.
Wędlin raczej nie :) może jakieś napompowane balerony ;) Ryby staramy się jeść świeże i naturalne, najlepiej w jakiejś małej włoskiej śródziemnomorskiej mieścinie, gdzie wiadomo że pochodzą od lokalnego rybaka i zostały złowione dziś rano ;)
Ha, nie chcę Cię straszyć, ale na dnie wszystkich mórz i oceanów leży zatopionych około 20 sztuk łodzi podwodnych z rozszczelnionymi reaktorami. W okolicy cieśniny gibraltarskiej leży zgubiony przez amerykański samolot pocisk nuklearny którego nigdy nie odnaleziono. W swoim czasie byłą to głośna sprawa. No i Fukuszima, prądy morskie roznoszą radioaktywne cząsteczki wody po wszystkich akwenach. No ale nie dajmy się zwariować, mieszkam w południowej Francji i plaży z tego powodu sobie nie odpuszczę. W odróżnieni od paeli.
Jakbym tak patrzył na wszystko, to musiałbym się żywić słońcem i powietrzem :) A przecież na coś umrzeć trzeba ;)
Raczej już samym słońcem. Ale oczywiście nie dajmy się zwariować.
"..się żywić słońcem i powietrzem", @cezarys i @trampmad?
w czasach efektu cieplarnianego i dziury ozonowej? poszaleli? :D
noo, ale nie martwmy się! mam pomysł!
żyjmy miłością! 😍 hyhy
Słońce jest ok, wierz mi!
A miłość oczywiście, jak najbardziej :)