Magiczne, choć z czasem zdemitologizowało się. Od jakiegoś czasu nazywam je Damaszkiem Europy. Kiedyś artykuł o tym napiszę. A w jakiej okolicy mieszkałeś? Ja najpierw na ul. Pracy (przy Lwowskiej), potem na Słonecznej (niedaleko Bani), obecnie pomieszkuję na Mościckiego.
Starodąbrowska, przy skrzyżowaniu z Lwowską. Tarnów ma ten problem, że jest pomiędzy Krakowem i Rzeszowem, więc albo w jedną albo w drugą. Zostaje jeszcze w trzecią-za granicę. I ponoć z Tarnowa procentowo najwięcej ludzi wyemigrowało wśród polskich miast.
Kojarzę okolicę. Młyn Szancera. Przechodziłem tam wiele razy.
Problemem Tarnowa jest nie położenie, tylko nieumiejętność wykorzystania potencjału jaki ma miasto (czyli władza). Przymierzam się do napisania artykułu o Damaszku Europy (od jakiegoś czasu takie określenie stosuję w odniesieniu do Tarnowa). Może w czerwcu się uda.
Magiczne, choć z czasem zdemitologizowało się. Od jakiegoś czasu nazywam je Damaszkiem Europy. Kiedyś artykuł o tym napiszę. A w jakiej okolicy mieszkałeś? Ja najpierw na ul. Pracy (przy Lwowskiej), potem na Słonecznej (niedaleko Bani), obecnie pomieszkuję na Mościckiego.
Starodąbrowska, przy skrzyżowaniu z Lwowską. Tarnów ma ten problem, że jest pomiędzy Krakowem i Rzeszowem, więc albo w jedną albo w drugą. Zostaje jeszcze w trzecią-za granicę. I ponoć z Tarnowa procentowo najwięcej ludzi wyemigrowało wśród polskich miast.
Kojarzę okolicę. Młyn Szancera. Przechodziłem tam wiele razy.
Problemem Tarnowa jest nie położenie, tylko nieumiejętność wykorzystania potencjału jaki ma miasto (czyli władza). Przymierzam się do napisania artykułu o Damaszku Europy (od jakiegoś czasu takie określenie stosuję w odniesieniu do Tarnowa). Może w czerwcu się uda.