Witam was,
Dzisiaj chciałbym opisać wam poród, przy którym miałem szczęście uczestniczyć od pierwszej do ostatniej minuty. Materiału jest sporo, więc rozbije go na kilka części.
W tej opiszę drogę i przyjęcie do szpitala. Miłego czytania !
Był już wieczór i powoli mieliśmy zamiar się kłaść. Wtem żona mówi, że chyba jej wody odeszły, ale sama nie wie czy to już poród czy co. Co zrobił w tym momencie mól komputerowy ? Oczywiście wyszukał w sieci jak odchodzą wody płodowe i co wtedy robić. Po 5 minutach i przejrzeniu kilku stron wiedzieliśmy już że to ten czas i mały postanowił wyjść dwa tygodnie wcześniej. Mieliśmy wcześniej przygotowane rzeczy w dwóch torbach (rzeczy małego w jednej i żony w drugiej) i hops ubieramy się i jedziemy do przychodni ( 5 min od nas). Dojechaliśmy i przerażeni idziemy razem do izby przyjęć. Cieszę się że była to godzina 24, to pusto było i spokojnie. Tam lekarka i pielęgniarka wolno, wręcz flegmatycznie poinstrułowały nas co się dzieję i co dalej robić, następnie mnie wyproszono a żonę przebadały i potwierdziły rozpoczęcie porodu. Dla mnie to był czas na przebranie w strój ochronny by wejść w strefe zabiegową. Po 10 minutach żona wyjechała już na wózku i skierowała się na piętro czwarte gdzie była porodówka. Mi przykazali bym udał się tam za jakieś 15 min. Po 15 minutach dzwonie sygnałem przed porodówką z chęcią wejścia i położna niezbyt miłym tonem zapytała się co chce. Po wytłumaczeniu i potwierdzeniu sterylności zostałem wpuszczony do gabinetu.
Na dziś na tym skończymy. W następnej części opiszę sam poród.
Ehhh... tu niestety musze przyznać że Holandia ma lepszą opieka położnicza. Niedługo postaram się napisać posta jak wyglądał nasz poród.
Jasne, u nas nic nie było złego, niemiły(?) trochę ton położenj ale taki miała styl stanowczy. Nic złego.
Wiem, ale już to mnie zniechęciło. Wokół nas skakali jakbyśmy byli ze szkła. Ale to jak się zbiorę w sobię to opiszę całą akcję
Tylko nie zapomnij o pempkowym w nastepnym odcinku😂😂😂
Your post up is impressive. Followed @elysiian
@polsza got you a $7.67 @minnowbooster upgoat, nice! (Image: pixabay.com)
Want a boost? Click here to read more! @originalworks
The @OriginalWorks bot has determined this post by @elysiian to be original material and upvoted it!
To call @OriginalWorks, simply reply to any post with @originalworks or !originalworks in your message!
To enter this post into the daily RESTEEM contest, upvote this comment! The user with the most upvotes on their @OriginalWorks comment will win!
For more information, Click Here!
Special thanks to @reggaemuffin for being a supporter! Vote him as a witness to help make Steemit a better place!
Opiszesz? Czyli jak zemdlałeś, cucili Ciebie a potem za nogi wywlekli z porodówki?
Opiszę co się działo w czasie porodu. Ja ostro się trzymałem i pomagałem do samego końca :))
Brawo Ty.
Dlaczego jakoś tak ofensywnie ? :D
hahahahahaha
Kiedy czytam doświadczenia innych ze służbą zdrowia w kontekście porodu, zawsze robię to z niedowierzaniem. Mam dwóch synów i za każdym razem, poród w odstępie kilku lat, nie było żadnych powodów do narzekań. W moim odczuciu przebiegało wszystko profesjonalnie i bez zastrzeżeń. Dodam nawet, że lekarz prowadzący, który przy porodzie drugiego dziecka był po dyżurze, przyszedł prywatnie na oddział sprawdzić "co się dzieje". Nie, nie podarowałem mu koperty, ani żadnej innej oznaki wdzięczności.
U mnie to samo, w jednym szpitalu mieliśmy i same pozytywne wrażenia :)
mnie okrzyknęli na porodówce położnym :) ponoć tak dobrze sobie radziłem wspierając żonę w tych ciężkich dla niej chwilach. a zapierałem się od początku ciąży, że nie będę uczestniczył w porodzie ;)
U mnie mieliśmy kontakt w sumie głownie z jedną położną :)
Czekam na dalszą część. Z której części Polski jesteś ?
Łodź :)
czekamy na szczegóły, moj mąż mało nie zemdlał kiedy opisywałam jak było więc dobrze że go tak nie było ....
Tutaj "same bohatery" :P
yes