mnie okrzyknęli na porodówce położnym :) ponoć tak dobrze sobie radziłem wspierając żonę w tych ciężkich dla niej chwilach. a zapierałem się od początku ciąży, że nie będę uczestniczył w porodzie ;)
You are viewing a single comment's thread from:
mnie okrzyknęli na porodówce położnym :) ponoć tak dobrze sobie radziłem wspierając żonę w tych ciężkich dla niej chwilach. a zapierałem się od początku ciąży, że nie będę uczestniczył w porodzie ;)
U mnie mieliśmy kontakt w sumie głownie z jedną położną :)