Doczytałam do końca, chociaż przyznam, że podchodziłam do tekstu dwa razy. Za pierwszym razem tylko rzuciłam okiem i poszłam dalej... ale potem cos mnie tknęło i wróciłam jednak zobaczyć o czym ten Kuba pisze :)
Poprzedniego tekstu nie czytałam więc do niego się nie odniosę, ale z tego co Tu wnioskuję, to nie nie był zauważony. To może podpowiem:
- warto publikować w pasujących do tematu communities. Ten post tu mogły być opublikowany w Polish Hive na przykład. Recenzja w CineTV, chociaż poczytaj tam czy oni nie wymagają tekstu po angielsku. Communities ogólnie zwiększają zasięgi, więc jeśli ktoś obserwuje ich feed, to Twój post zobaczy.
- warto też komentować u innych - jesteś wtedy bardziej widoczny
- i dodawać odpowiednie tagi
W przeciągu zaledwie kilku dni Hive dostarczył mi całego spektrum emocji.
I to pewnie nie ostatni raz :)
Witamy! Pytaj, jak masz jakieś wątpliwości.
Wow! Ja z kolei dwukrotnie przecierałem oczy ze zdziwienia, co się stało z licznikiem! Z pewnością sprawdzę communities. Zamierzam się tu trochę rozgościć. I dziękuję za komentarz. Najbardziej brakuje mi tu właśnie interakcji, dowodu, że "ktoś coś w związku z tekstem". Bez feedbacku ani rusz.
Rozgość się, rozgość. Myślę, że warto :)
No właśnie niekoniecznie to problem tekstu, że jest zły. Tylko, że mało osób go widziało. Na początku najważniejsze to być widocznym i czymś zainteresować. Tym bardziej, że to był (nie ten dzisiejszy) Twój pierwszy dłuższy wpis.
Dziękuję. Niemniej paradoksalnie przeczytanie własne tekstu przy równoczesnym tyglu emocji pozwoliło mi na pewną obiektywność. Wiadomo, Stasiukiem nie jestem i nie zostanę, ale to dobra wiadomość mam co ćwiczyć:)