Kim jesteśmy i dokąd zmierzamy? To pytanie już od tysięcy lat zadają sobie ludzie na całej ziemi. Jak trafiliśmy na "skałę" zwaną ziemią i w jakim celu tu jesteśmy? Gdzie następuje nasz koniec?
(Image not shown due to low ratings)
(Image not shown due to low ratings)
Images were hidden due to low ratings.
Nie wiedziałem, że z Ciebie taki filozof. A tak na poważnie to niestety masz rację każdy dąży do sławy, pieniędzy a nikt nie przejmuje się swoim szczęściem. Każdy myśli, że razem ze sławą lub bogactwem (albo i tym i tym) przychodzi szczęście.
Ja sam się na tym niestety często łapie :/
Take my sword!
Ponieważ nie zamierzam tu nikogo nawracać, pierwszą część Twojego krótkiego wpisu jako Katolik, pominę.
Co do przyjaciół, kiedyś zdarzyło mi się tu podzielić moją tezą, że przyjaciel w kontekście etymologi tego słowa tak naprawdę nie istnieje. Wiedziałem to od bardzo dawna, mimo wszystko swój "nóż w plecy" otrzymałem... koleżeńskie "przyjaźnie" to nie dramat a dziecinada...przyjaźń nie wytrzymująca próby to np."żona, która traci wiarę w męża" , "choroba, która dzieli" etc.
Pamiętaj też, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia - i to Ty możesz być tym opisywanym przez Ciebie 'przyjacielm' w oczach innej osoby.
Tak czy inaczej, zmiany zaczynajmy i dajmy przykład od siebie, żeby czyste sumienie mieć - bo ostatecznie po: pieniądzach, seksie, egocentryzmie i braniu co Nasze ...tylko to zostaje... a wiem co mówię.
-nie miałem pieniędzy i miałem ich bardzo dużo, spełniałem wszystkie zachcianki
-byłem sam z tym całym materialnym syfem : poznałem człowieka, nie umiałem kochać - ja zimny socjopata a kochany byłem, na zabój
-świat materialny, świat zmysłowy, transcendentny byłem tam... fałszywi przyjaciele i pogoń za pieniądzem to nawet nie początek...
W punkt ;)
podobno samodzielnie świata nie zmienimy, niemniej jednak wystarczy, że każdy z nas pracować będzie nad sobą, a świat sam wejdzie na właściwy tor :)
Ewolucja była tylko powierzchowna. Społeczeństwo farbuje włosy, układa paznokcie, wykonuje zabiegi chirurgiczne i zmienia płeć, ale nadal nie zmienia idei walki z innymi, aby zaspokoić ich potrzeby bez sumienia.
Ehh... Sama prawda. Dodałbym jeszcze, że poza samym wykorzystywaniem czekają też aż Ci się powiedzie by wyskoczyć z jakąś kosą w plecy bo przecież trudno patrzeć na sukcesy innych jak się nie odnosi własnych :) Podsumowując żyjemy w czasach, w których zwrot "Po trupach do celu" jest na porządku dziennym...
Fajny tekst @fervi, tylko szkoda że tak bardzo prawdziwy... ale nic to, będziemy dalej walczyć :)
Z fizycznego punktu widzenia, jesteśmy energią, o określonej częstotliwości ;)
Jeżeli chodzi o drugą część pytania, to jesteśmy tutaj po to, aby podnosić swoją świadomość istnienia, wpływając jednocześnie na podwyższenie świadomości zbiorowej.