Wprowadziłam tradycję kolacji wigilijnej w mojej polsko-greckiej rodzinie.
Nie ma żadnych zgrzytów, wypracowaliśmy pod tym względem naszą specyficzną mieszankę tradycji.
Jak pewnie zauważyliście czytając moje wpisy, mieszkając w Grecji podtrzymuję polskie tradycje, ale w moim domu goszczą także te greckie. Nikomu to nie przeszkadza a wręcz przeciwnie, nasze rodzinne tradycje są bardzo bogate.
Jeśli chodzi o wspólne tradycyjne posiłki to czasami jest ciężko, tutaj widać różnice kulturowe i wszelkie przyzwyczajenia kulinarne.
WIGILIJNE MENU:
- Sporym problemem był mak. Jest zupełnie nieznany w kuchni greckiej i kojarzony jedynie z narkotykami, odpadł więc na przedbiegu. Raz udało mi się dostać mak w paczce z Polski i zrobiłam makowiec, zostałam skazana na zjedzenie całej blachy a baczne spojrzenia starostwa rodziny czułam na sobie jeszcze długo po Bożym Narodzeniu.
- Kapusta kiszona też odpada, jest to kolejny nieznany tutaj produkt a poza tym zapewne zepsuty.
- Wszelkie moczki czy kompoty z suszonych owoców też nie przejdą.
- Karpia na wyspie nie ma. Śledzi też...
- Zupy wigilijne odpadają bo są za rzadkie i w sumie zbędne. Robiłam ale w końcu przestałam.
Co robić? Jak żyć?
(cytat z fervi'ego)>
Czyli jakie potrawy są w moim greckim domu na Wigilii?
Wierzcie mi, nie jest źle - aczkolwiek inaczej...
NASZE POTRAWY WIGILIJNE:
- Gołąbki z ryżem (lub nieznaną tutaj kaszą) i pieczarkami.
- Krokiety z białą kapustą i pieczarkami.
- Zapiekane krokiety z hummusem - mój trafiony pomysł na danie wigilijne w 2018 roku.
- Ryba z grilla.
- Ryba "bianco" (niby zupa ale raczej nie do końca w polskim znaczeniu).
- Sałatka z białej kapusty.
- Sałatka z tuńczykiem.
- Śląska sałatka ziemniaczana.
- Piernik i pierniczki.
- Sernik.
- Greckie ciasteczka melomakarona i kurabiedes.
- Woda i wino domowe.
- Chleb.
Przed kolacją wigilijną łamiemy się opłatkiem, który moja Mama przysyła nam co roku, a po kolacji są prezenty pod choinką.
Nasze Wigilijne kolacje są na prawdę wspaniałe i jedyne w swoim rodzaju :)
Post zgłaszam do Wielkiego Świątecznego Konkursu Kuinarnego - temat 2, "POTRAWY WIGILIJNE W MOIM DOMU/MOJEJ RODZINIE".
Zdjęcia własne by @grecki-bazar-ewy.
Ja zawsze robię barszcz i pierniczki.
Czasami jak uda mi się dostać kapustę kiszoną (pojawia się w Lidlu, i prawie zawsze jest w Aldi), to jest tez kapusta z fasolą. To samo z grzybami - jak mam to są krokiety/pierogi.
Makowiec robiłam raz i tez cała blacha była dla mnie. Nie, że narkotyki, po prostu nie polubili.
W sumie reszta też nie spoecjalnie, ale mi to nie przeszkadza. Ja moge gar kapusty zjeść sama popijając barszczem :) a pierniczki mam potem na cały rok.
Też bym zjadła sama cały gar kiszonej kapusty ale tym razem nie było jej w Lidlu :( Aldi nie ma na Korfu niestety.
Zaczynam kiszenie zimowe bo latem się nie udaje, próbowałam kilka razy.
Pozdrawiam :)
Ja dalam sobie spokoj dawno dawno temu...!!!!
Same pyszności jak widzę. Zawsze jak na coś polskiego masz smak to możesz przyrządzić tylko dla siebie. Takie gołąbki z ryżem i pieczarkami to też chętnie robię, ale w Nowy Rok. Pozdrawiam.
Ewcia, to masz przes.....przerąbane jak Bolka trampki, że tak powiem :) Pierogi? Śledzie? Makowiec? Barszczyk z uszkami?
W sprawie makowca to zrób następnym razem i zjemy obydwie.
Z tego, co wyczytałam, to sałatka jarzynowa jest ok., krokiety z kapustą i grzybkami.
A bałwana ulepiłaś? :)
Małego, zawsze coś :D
Też praktykuję tradycję kolacji wigilijnej w mojej greckiej rodzinie (nie wyobrażam sobie żeby mogło być inaczej) i też co roku mama wysyła mi opłatek ;-)
Co do maku, to tak, Grecy go nie znają. Na nic tłumaczenia, że to mak spożywczy, oni twierdzą że to narkotyk i koniec.
Tak więc zamiast makowca zrobiłam ciasto amaretto z makiem i masą krówkowo - kajmakiową i nikomu nie mówiłam że jest tam mak hihi... Zjedli całe ciasto z apetytem. Dopiero po fakcie im to oznajmiłam. I co ? Zjedli. A gdyby od samego początku wiedzieli że jest tam mak, to pewnie nawet by nie ruszyli ciasta.
Przepis na te ciasto wkleję wieczorkiem, to sobie zajrzyj Ewa.
Ciasto wspaniałe jak zawsze Gosiu :) Pozdrawiam serdecznie w Nowym Roku :)
Twój post wzbudził we mnie sporą gamę emocji! zawsze rozczula mnie, gdy z tekstu przebija miłość i troska do najbliższych. a poznawanie bogactwa różnorodności ludzkiej jest tak fascynujące! a wzmianka o maku nieźle mnie rozweseliła ^^ cudownie, że tak udało Wam się wypracować wspólną tradycję. Wasze potrawy brzmią i wyglądają bardzo zachęcająco. szacun za domowe wino, a na te greckie ciasteczka chętnie bym się skusiła ;) pięknie to wszystko razem wygląda na stole. ps pierwsze zdjęcie, to właśnie krokiety? wygląda trochę jak strucla.
a i jeszcze jedno pytanie, bardzo mnie to korci, zwłaszcza Ciebie, która mieszkasz w Grecji od lat i dość dobrze znasz jej kuchnię! a chyyba nie zadawałam jeszcze tego pytania. Więc... jak się sprawa ma z rybą po grecku? ile w niej Grecji? ;-)
Buziaki!
ps @grecki-bazar-ewy ile zajęło Ci przygotowanie tego wszystkiego?? toż to roboty na cały tydzień albo i dwa!! :D
Proszę bardzo:
https://steemit.com/polish/@grecki-bazar-ewy/ryba-burdeto-grecki-przepis-na-rybe-po-grecku
Pozdrawiam :)
ah więc widzę, że temat już był! poczytałam, bardzo ciekawe!! dziękuję :)