Nocny Rajd Rowerowy #216 Nocą burze się toczą
A konkretnie - burze elektromagnetyczne. A przynajmniej tak mówili. Zebraliśmy się, ruszyliśmy trochę w stronę zachodzącego słońca, trochę w stronę północnych wybitności terenu... Po drodze szutry, asfalty, Jaskinia Zielonkowska... pierwszy postój - Garliczka. Pudło - za jasno, może poczekamy... na niebie poza pięknym zachodem słońca żadnych znaków - szkoda czasu, trzeba jechać dalej. Szutry asfalty, podjazdy, zjazdy, droga zabrana przez strumień... górka - nic. Wciąż nic nie widać na niebie.
To najdalej wysunięty na północ punkt naszego wyjazdu. Nawet trochę dalej niż planowana trasa. Dalej nie ma już sensu jechać, trzeba wracać .
Powrót podobnie - zjazdy, podjazdy, szutry asfalty. Krótki test zakresu przełożeń, krótki test hamulców, trawa jakaś i Kraków - jesteśmy w domu. Oszukani przez widmo zorzy, ale nie zdenerwowani - każdy powód do jazdy jest dobry 🙂
Sort: Trending