We wrześniu 2022 byliśmy z @foggymeadow na Łotwie i z niemałym zdziwieniem zauważyłem, że niemal do każdego napoju doliczona została kaucja w wysokości 0.1 ojro. Dotyczyło to zarówno shandy Frišs w butelce szklanej, wody mineralnej w butelce plastikowej i napoju Enjoy w puszce aluminiowej. Początkowo wyrzucałem je do śmietnika. Dopiero później zorientowałem się, że mogę je wrzucić do automatu przy hipermarkecie Rimi i odzyskać pieniądze. I to w gotówce. Cóż za wspaniały pomysł! - pomyślałem monetyzując sobie w głowie stosy butelek zalegające w @krolestwo.
Niedługo później doszły mnie wieści, że w Polsce również ma być ten system. No i ucieszyłem się, że pozbędę się w końcu kabekowych butelek. Okazuje się jednak, że moja radość była przedwczesna. Mówi o tym Kopyra w swoim ostatnim filmie.
Streszczenie dla tych, którzy nie chcą tracić 19 minut swojego życia: Sejm przegłosował ustawę i dał 1,5 roku na dostosowanie się do jej wymogów. Jeśli ktoś się nie dostosuje to mandat, mantat. A w zasadzie to kara za każdy kilogram niezebranych opakowań. O ile w przypadku plastiku czy puszek nie będzie to bardzo dotkliwe (bo są lekkie), o tyle butelki swoje ważą i mogą stać się sporym problemem dla producentów piwa. Co jednak ciekawe, ustawa nakłada obowiązek zbierania tylko butelek zwrotnych (tu ponoć Kopyra się myli) więc efekt może być taki, że browary nakleją nowe etykiety oznaczające zwrotne butelki jako bezzwrotne. No ogólnie bajzel. Jak zwykle. Problem w tym (o czym Kopyra nie wspomina), że ustawa przeszła w zasadzie bez sprzeciwu (wyjątek: Konfederacja i zabłąkany poseł PiSu).
Nie wiem na ile rzetelna jest analiza Kopyry, bo ustawodawca nałożył też obowiązki na producentów napojów w butelkach bezzwrotnych. Jego wizja może być więc czystym bajdurzeniem. Tak czy owak film uświadomił mi, że gromadzenie butelek w KBK nie jest chyba najlepszym pomysłem. Przede wszystkim dlatego, że prawdopodobnie "dzisiejsze" opakowania nie będą kompatybilne z systemem. Przynajmniej tak było na Łotwie w 2022 roku. Producenci musieli zrobić nowe etykiety, tak by system mógł je dobrze odczytać. Jeśli więc ktoś chciałby sprzedać tam butelki po napojach kupionych w Polsce, to niestety nic z tego.
Obawiam się też (na podstawie życiowego doświadczenia), że polski system może odbiegać od tego na Łotwie i będzie przypominać raczej rozwiązania, które już teraz funkcjonują. Przykładowo dziś najlepszą opcją dla mnie jest zanieść zwrotne butelki do Carrefoura. Tam dostaję za nie bon, za który mogę kupić potrzebne rzeczy. Na Łotwie natomiast automat oddawał kaucję w gotówce. Przynajmniej tak było w tym, z którego korzystałem w Rydze. Jak będzie u nas okaże się na początku 2025 roku...
Trzeba uważać, bo często jakieś medialne uwagi, to są przekopiowane materiały marketingowe/piarowe danej branży.
Natomiast, co do twoich obaw, to nie wyrzucałbym jeszcze tych butelek. W Niemczech też tak było i sami producenci niby na wpół oficjalnie, ale wypuścili nowe etykiety do sieci. Spowodowało to 'import' butelek z Polski. Dzięki czemu wypełnili sobie odpowiednie ilości do celów.
Moim zdaniem zamiast kaucji, trzeba było wprowadzić dla producentów i importerów wysokie kaucje za każdy kg wprowadzonego jakiegokolwiek opakowania jednorazowego. Jeżeli wpuszczasz 1 kg folii do pakowania pomidorków to musisz też z rynku usunąć 1 kg folii którą da się później przerobić na folię spożywczą. Jak nie to tracisz kaucję. A ten model jest przygotowany w taki sposób, że oddanie butelki jest problemem i kosztem konsumenta. W moim przykładzie to byłby problem producenta, który musiałby wynagrodzić konsumentowi, albo dać wysoką cenę na skup tych produktów.