Klucznik Horeszków

in #polish4 years ago

img_7806.jpg

Czasem czuję się jak klucznik Horeszków. Zwłaszcza w nocy, kiedy zostaję sam w Królestwie Bez Kresu. Siedzę w pokoju za szafą i zastanawiam się nad sensem życia. A potem - ni stąd, ni zowąd - orientuję się, że jest już druga w nocy i trzeba wracać do domu. Pakuję więc komputer. Zakładam szalik. Ubieram kurtkę. Gaszę światło. Jak zwykle ostatni. Zamykam szafę. Gaszę światło w kuchni. Wyciągam wtyczkę w pierwszej sali. Choinka gaśnie. Przez okno wpada światło z ulicy. Otwieram drzwi na korytarz. Światło na korytarzu zaświeca się automatyczne. Zamykam drzwi. Na klucz. Przekręcam dwa razy. Raz, dwa. Idę na dziedziniec. U joginów zamknięte. Świeci się tylko małe okno na poddaszu. Nierozwiązana zagadka. Zamykam drzwi na dziedziniec, bo jak zwykle ktoś zostawił je otwarte. Przechodzę korytarzem i wychodzę na ulicę. Drzwi zatrzaskują się. Jest pełnia. Chmury przelatują szybko. A może to nie chmury tylko dym? Nie mam pojęcia. Robię kilkadziesiąt kroków i nagle uświadamiam sobie, że... zostawiłem w lodówce zakupy.

W tył zwrot. Wpisuję kod do drzwi. Pik - pik, pik, pik, pik - pik. Bzzzzzzzz. Pchnięciem otwieram drzwi. Wyciągam klucz. Otwieram kolejne. Raz, dwa. Przekręcam klucz. Wchodzę. Zaświecam światło. Idę do kuchni. Otwieram lodówkę, z której wyciągam parówki i masło. I znów to samo. Drzwi. Klucz. Drzwi.

W kamienicy po drugiej stronie ulicy światło świeci się tylko w jednym mieszkaniu. Na drugim piętrze. Idę w kierunku Krowoderskiej. Plac Biskupi wciąż w remoncie. Zalega na nim trochę śniegu. Na środku placu stoi koparka. W kilku miejscach sterty piasku. Za placem masywny gmach YMCA - Pałac Młodzieży. Dochodzę do Krowoderskiej. W czterech oknach światło. Idę wzdłuż muru sióstr Wizytek. Na chodniku leżą dwa skrzydła jak z munduru RAFu. Pozostałość po gołębiu. Dochodzę do Placu Słowiańskiego. Dwie osoby wchodzą do całodobowego sklepiku na rogu. Przechodzę na drugą stronę ulicy i dalej idę Krowoderską. Tu też w kilku oknach świeci się światło. Mijam knajpę dla hipsterów, sklep muzyczny, sklep dla hipsterów (lub raczej bogatych hipsterów). Przez gałęzie drzew spogląda na mnie księżyc. A ja spoglądam na niego. Dom już blisko...

Sort:  

ładnie to opisałeś.
spacery/powroty nocnym Krakowem - płyną mi we krwi 💜.
takie niechcący, i chcący.
w złości, w ciszy, w radości, w beztrosce i w smutku.
ukradkowe, celowe i bezcelowe.
z pracy, z uczelni, z knajpy.
rzadko w strachu.
sama. i z kimś.
i sama z kimś.

Dobry wiersz :) Lepszego w tym roku jeszcze nie czytałem.

💚🤤

W zasadzie to czemu nie odliczasz kolejnych dni remontu Placu? :D

Odliczam dni zrzutki. W zasadzie się pokrywają ze sobą. Na liczniku jest już ponad 600.

W zasadzie to czemu nie odliczasz kolejnych dni remontu Placu? :D

Jakiego interfejsu używasz? Bo ostatnio Twoje komentarze zawsze publikuje x2.

Gdzież moim pandemicznym stepom krakowskim do Stepów Akermańskich?