Ryga to jedno z moich ulubionych miejsc we Wszechświecie. Zdaje się, że jedyne duże miasto, w którym potrafię się odnaleźć. I mimo iż znam je całkiem dobrze, to wciąż mam wrażenie, że nie znam go wcale. Bo Ryga to nie tylko najstarsza część (tzw. Vecrīga), tak dobrze opisana w przewodnikach turystycznych. To również inne dzielnice - wiele różnych światów, których odkrycie wymaga o wiele więcej czasu niż kilka dni... a nawet tygodni lub lat. Czasem wystarczy podnieść głowę, aby dostrzec jakiś detal, którego nigdy się nie zauważało. To miasto pełne jest takich szczegółów. Wszak to z secesji Ryga jest znana na całym świecie.
Poniżej przedstawiam kilka fotografii zrobionych w latach 2014-2015, na których uwieczniłem ryskie rzeźby architektoniczne z różnych okresów od średniowiecza do początku XX wieku. Oczywiście jest to tylko kropla w morzu sztuki, z którą można się zetknąć w stolicy Łotwy.
Nasz spacer rozpoczynamy pod Domem Czarnogłowych (łot. Melngalvju nams), gdzie możemy podziwiać rzeźby Neptuna, alegorie Zgody i Pokoju oraz Merkurego.
To tutaj 18 marca 1921 roku podpisano Traktat Ryski kończący wojnę polsko-bolszewicką.
Niestety podczas II wojny światowej Dom Czarnogłowych został zniszczony.
To co pozostało sowieci zrównali z ziemią (na zdjeciu widok z lat 60-tych). Dzisiejszy Dom Czarnogłowych to wynik rekonstrukacji przeprowadzonej w latach 1995-1999.
Na placu przed budynkiem stoi posąg Rolanda z 1897 roku. Jeśli zrobimy obrót o 160 stopni i pójdziemy w Mazā Jauniela, następnie skręcimy w Jauniela...
...to dotrzemy do kamienicy z głową kobiety kobiety z 1903 roku.
To jedna z moich ulubionych ryskich kamienic.
Idąc ulicą Jauniela dochodzimy do placu przed Katedrą luterańską. W rogu znajduje się muzeum sztuki Rīgas Birža.
Budynek powstał w latach 1852-1855.
Autorem projektu był peretsburski architekt niemieckiego pochodzenia Harald Julius Bosse (1812-1894).
Jak już jesteśmy przy Rīgas Birža, to warto skręcić w Pils iela, aby zobaczyć posąg dziewczyny z dzbanem.
Wracamy jednak na plac i kierujemy się na Smilšu iela 1/3, pod kamienicę wybudowaną w 1906 roku wg projektu N. Proskurnina.
Autorem rzeźby jest Oswald Wassil. I tu ciekawostka: jego wspólnikiem był Polak, Zygmunt Otto. Razem założyli firmę Otto & Wassil, która działała w Rydze na przełomie wieków XIX i XX.
Nieopodal, na Smilšu iela 2, znajduje się dzieło sztuki, którego twórcą jest Konstantīns Pēkšēns.
Kilka kroków dalej kojna fasada i kolejne dwie figury. Budynek jest z 1902 roku.
Rzeźby wykonała wspomniana już firma Otto & Wassil.
Ze Smilšu skręcamy w Mazā Smilšu, a następnie w Meistaru iela i dochodzimy do głowy ze skrzydłami pod numerem 10.
A potem idziemy cały czas prosto. Dochodzimy do Kaļķu iela, a następnie do skrzyżowania z Skārņu iela. I tam będą dwa koty i koleś z drabiną na dachu.
Idąc Skārņu dojdziemy do kamienicy z płaskorzeźbą przedstawiającą scenę biblijną.
Zaraz obok znajduje się Kościół św. Piotra.
Była to najważniejsza świątynia w średniowiecznej Rydze.
Fasadę oczywiście zdobią rzeźby.
Spod kościoła kierujemy się w stronę Dźwiny, gdzie...
...zamieniamy się w mewę i lecimy...
...nad budynek Opery z 1863 roku.
Tu również możemy podziwiać rzeźby.
Następnie lecimy na Krišjāņa Barona. Trochę krążymy...
...by ostatecznie wylądować na Blaumaņa iela 28.
Wpis w ramach konkursu @katayah pt. "Moje miejsce w architekturze i sztuce".
Zobacz także: Niszczejąca perła w Wilnie
Piękne. Zdjęcia i architektura. Dziękuję.
To ja dziękuję.
Świetne są te rzeźby. Oczywiście miasto też wydaje się ciekawe ;)
Nie bez przyczyny często gości w konkursie Intermarium ;)
Czy nie jest tak z każdym miastem? No może poza tym w którym mieszkałeś całe życie - w rodzinnym mieście rzadko kto wpada na pomysł by podnieść głowę.
Jasne, że tak. Ale w Rydze jest tego wszystkiego jakby więcej. Z wszystkich miast Intermarium najchętniej wracam do dwóch: Rygi i Lwowa. Największy sentyment mam rzecz jasna do Tarnowa, ale to inna liga. Tarnów w kilka dni można cały schodzić. Na Rygę i Lwów całego życia może braknąć.
Ah, cudowne są te rzeźby i ich kolory!
A to tylko zaledwie kilka z całej masy ryskich rzeźb i kolorów! ;)
Ale wspaniały spacer. Strasznie tęsknię za Rygą. Swoje pierwsze pół roku w Rydze mieszkałam w akademiku, który był obok opery - na Twoim zdjęciu widać nawet moje okno :)
Nawet nie wiedziałem, że tam jest akademik :) Ciągle dowiaduję się czegoś nowego o tym mieście ;)
Był - Green Apple w hotelu Riga :) teraz chyba został sam hotel po renowacji...