Nigdzie nie napisałeś o niebezpieczeństwie powikłań NOP, które są bardzo powszechne np w przypadku szczepionki Gardasil
Bardzo się cieszę ze zwróconej mi uwagi, ale wchodzenie w tematykę NOPów trochę przekracza zakres tego krótkiego opracowania. Nie widzę przeszkód by napisać kolejny artykuł, który będzie zbierał dane dotyczące NOPów. Ten jest o biologii HPV, o nowotworzeniu i możliwości uniknięcia nowotworzenia w zarodku.
Co do kosztów to tu możemy przeczytać, że za wykrycie jednego stanu przednowotworowego trzeba wydać 600 zł, a wykrycie jednego raka szyjki macicy należy wydać 15 043 zł. Dodatkowo dochodzą koszty procedur leczniczych, koszty hospitalizacji. I dalej koszty, które trudniej policzyć - L4 jak i koszty wynikające z utraty lat życia. Wszystko pięknie, ale to nie jest artykuł o ekonomice zdrowia.
Patrząc w prosty bardziej ludzki sposób - zachorowania na raka szyjki macicy to 2 622 na rok, umiera z tej przyczyny rocznie 1570 co nie jest zbyt optymistyczne, ale oczywiście fakt, że do tego by nie doszło, gdyby osoba została zaszczepiona jest nieistotny. W Twoim świecie stosowanie profilaktyki pierwotnej to jakieś fanaberie okaleczające ludzi.
raka wywołanego rzekomo przez HPV
Jestem w stanie tolerować spore tsunami głupoty, ale takiego przekroczenia wałów powodziowych nie widziałem od 1997 roku. Jest to trochę przykre, a to trochę typowe. Odrzucanie efektów pracy, która jest wynikiem dekad procesu uczenia się na temat natury zjawiska jest obrzydliwe. Z jednej strony to plucie na ludzi, którzy poświęcali swoje życie zawodowe na to by ustalić pewne fakty. Z drugiej strony to plucie na ludzi, których tragiczna historia doprowadziła do możliwości ustalenia sposobu na zaprzestanie ponawiania tragedii.
licz się z konsekwencjami powielanych informacji.
Konsekwencje powinny być dla osób, które szerzą dezinformacje w zakresie zdrowia. Kłamstwo medyczne wpływa bezpośrednio na los ludzi. Nikt nie zabroni nikomu podejmowania głupich decyzji i rezygnacji np. z antybiotyków podczas anginy. Natomiast nakłanianie innych do tego by zrezygnowali z terapii już jest nieetyczne. W myśl zasady, że to nie twoje życie, więc nie ty będziesz miał konsekwencje np. w postaci ropnia zagardłowego szerzącego się do śródpiersia.
My tu gadu, gadu o filozofii, a tak w ogóle to gdzie te konkrety, setki tysięcy pozwów, okaleczenia, straszne konsekwencje i zniszczone zdrowie?