Na Filmwebie i i IMDb "Wiedźmin" jest wysoko oceniany, wykopowi mędrcy psioczą jak zwykle. Moje oczekiwania były niewygórowane, bo to jednak Netflix, i jak na razie jestem zadowolona. Obawiałam się, jak wypadnie Cavill, ale niepotrzebnie. Triss właśnie o dziwo mi pasuje do wyobrażenia, natomiast Yennefer to nie jest taka czarodziejką, jaką sobie wyobrażałam czytając Wiedźmina chyba z 20 lat temu. Ale to tylko adaptacja i jak dla mnie nie musi być 1:1.
Faktycznie jest trochę chaos narracyjny, ale łatwo się połapać i myślę, że w kolejnym sezonie wątki będą już czasowo równoległe.
Gdy jako nastolatka czytałam Sapkowskiego nawet nie marzyłam, że Wiedźmin będzie postacią znana na całym świecie. a teraz jest i to jest fajne.
You are viewing a single comment's thread from:
Ogólnie sam fakt, że w końcu mamy rodaka w gronie najważniejszych pisarzy fantasy w dziejach ogólnie jest niebywałym powodem do dumy.