Ciasta to też moja pięta achillesowa, to dlatego że cały talent do wypieków w mojej rodzinie zgarnęła siostra. Umiem zrobić murzynka i babeczki nie z torebki oraz zakalca z wszystkiego, co ponoć "zawsze wychodzi". W zeszłym roku na święta kupiliśmy gotowe ciasto i wmówiliśmy teściowej, że sama piekłam.
You are viewing a single comment's thread from:
Chyba zastosuję tę taktykę, gdy według niepisanej tradycji będę musiała przynieść do pracy urodzinowe ciasto :)