„Słowa, z których pisarz utkał dobrą opowieść, zapadają w nas, drażnią, jakby były haczykiem, który połknęliśmy niczym ryba zwabiona przynętą. Nie dają się odczepić. Są coraz silniejsze i bardziej wyraziste. Często bolesne.”
Joanna Bator nie jest z mojej bajki, ale żeby to stwierdzić trzeba ją czytać i pomimo, że czasem boli, jej proza mnie urzeka. Różnimy się, jednak nie przeszkadzają mi jej „demony”.
Dzięki za komentarz. Pozdrawiam
You are viewing a single comment's thread from: