„Historia nie jest bowiem czarno-biała. Jest szara. I piekielnie skomplikowana. Jak mówi jeden z bohaterów tej książki: Nie ma złych i dobrych narodów. Są tylko źli i dobrzy ludzie.”
Takimi słowami we wstępie Piotr Zychowicz zachęca nas do lektury jego najnowszej książki, jednak tym razem zgodnie z duchem czasu autor bierze na warsztat naród ukraiński. Pisarz wybrał chyba najlepszy moment na jej napisanie. Trwa wojna. Ukraina walczy z rosyjskim agresorem, a my jesteśmy świadkami tej niewyobrażalnej tragedii. Pomagamy, wspieramy i trzymamy kciuki za Ukrainę. Wielu komentatorów tych zdarzeń twierdzi, że to też nasza wojna. Warto więc sięgnąć po tę lekturę by choć po części poznać na ile te słowa są prawdziwe.
Czy „Ukraińcy” Piotra Zychowicza z perspektywy dnia dzisiejszego to lektura obowiązkowa? „Ukraińców w III Rzeczypospolitej jest niewiele mniej niż przed wojną. Znowu żyjemy razem. Ale tym razem bez sporów terytorialnych i konfliktów”. Autor pisze, że jedyne co nas dzisiaj dzieli to historia. Zastanówmy się, czy warto tę kwestię zamieść pod dywan i rozpocząć nowy rozdział? Kategorycznie nie. Warto poznać genezę tych historycznych zaszłości i straconych wspólnych szans oraz wspólną historię by nie odwracać się do niej tyłem, przepracować ją wspólnie i czerpać z niej, jak również by nie stracić a zyskać jak najwięcej i nie powtórzyć historycznych błędów.
Piotr Zychowicz zafundował nam lekturę bardzo przystępną, nie dzieło naukowe tylko książkę dla przeciętnego czytelnika, która zarazem jest trudna do przełknięcia dla polskiego patrioty, ponieważ pisarz nie bierze jeńców, a rozprawia się z naszą wspólną historią bezpardonowo. Nie możemy w żaden sposób liczyć na taryfę ulgową ani w naszym przypadku, ani w przypadku Ukraińców. Zychowicz bezwzględnie obnaża polskie błędy, ukraińskie decyzje jak i okrucieństwo jednej i drugiej strony. „Ukazuje obie strony medalu” - kto choć raz sięgnął po książki Zychowicza wie jak autor traktuje historię, wyciska z niej niczym sok z cytryny samą prawdę, bo zgodnie ze słowami Józefa Mackiewicza, do którego pisarz niejednokrotnie się odwołuje, „(…) tylko prawda jest ciekawa”. Mam tę nadzieję i wierzę, że w przypadku Zychowicza właśnie tak jest, podkreślając przy tym po raz wtóry, że nie możemy tej lektury traktować w kategoriach naukowych, mimo iż autor pisze, że czytelnik dostaje kwintesencje historycznej prawdy, a nie „politykę historyczną”. Warto więc sięgać po Zychowicza za to jak spogląda na historię i choć czytając „Ukraińców” od samego początku mamy do czynienia z chronologicznym chaosem, nie przeszkadza nam to w poznawaniu trudnej wspólnej historii. I tak zaraz na początku książki otrzymujemy szereg wywiadów z historykami zajmującymi się wschodnimi tematami, które dają nam nie tylko solidną lekcję historii, ale również konfrontują nas z ich poglądami na minione czasy. Kolejno dowiadujemy się skąd się wzięli Ukraińcy i kiedy Rusini stali się Ukraińcami oraz o wspólnej walce z bolszewikami i trudnym dla obu stron pakcie Piłsudski-Petrula.
Poznajemy również w jednym z wywiadów „Tajemnice Stepana Bandery” i kolejno wiele ukraińskich i polskich postaci, o których przeciętny mieszkaniec kraju nad Wisłą nigdy nie słyszał. Profesorowie z którymi rozmawia autor pozwalają nam zajrzeć w głąb duszy Ukrainy, nie tylko by obnażyć straszliwe poczynania jej mieszkańców, ale dodatkowo zrozumieć tragizm sytuacji w jakiej się niejednokrotnie znajdowali. Oczywiście to niejednostronny przekaz, bo ukazuje też beznadziejną sytuację ludności polskiej na kresach i także jej grzechy tam dokonane. Autor „Paktu Ribbentrop-Beck” zadaje niewygodne pytania, historycy odpowiadają. Z wywiadów wyłania się pomału, choć można powiedzieć trochę chaotycznie, obraz budzącego się do życia w Europie narodu ukraińskiego z własnym państwem, któremu zagraża z jednej strony agresywny, straszliwy bolszewizm, a z drugiej odradzające się państwo Polskie. Po czym w kolejnych rozmowach Zychowicz przenosi nas w czasie do tragicznego Wołynia z roku 1943 i pyta dlaczego? Takich skoków w chronologii wydarzeń mamy w pierwszej części sporo, nic tu nie następuje po sobie. W rozdziale pt. „Rozmowy o Ukraińcach” działa prawo wywiadu, ale trzeba jasno podkreślić, że to autor zadaje pytania.
W części drugiej „Ukraińców” pisarz przenosi nas do Rzeczpospolitej Trojga Narodów. „Wielu historyków uważa, że ugoda hadziacka była największą spośród licznych zaprzepaszczonych szans w dziejach Polski. Gdyby wielki wizjonerski projekt Rzeczpospolitej Trojga Narodów przetrwał próbę czasu, historia popłynęłaby innym korytem” – pisze z nostalgią Zychowicz o straconych szansach i późniejszych konsekwencjach, które zaprowadziły według autora Rzeczpospolitą na prostą drogę do upadku.
Kolejne części książki konsumujemy już w miarę chronologicznie i tak kolejno autor opisuje zagładę ziemiańskiego świata Ukrainy w wyniku zderzenia z rewolucyjnym chaosem, które przeważnie kończyły się pożogą i niejednokrotnie śmiercią mieszkańców pałaców i wielkich majątków ziemskich. Jednak najbardziej przerażającą częścią „Ukraińców” jest rozdział pt. „Wielki Głód i wielka głupota”. Zychowicz opisuje historię Wielkiego Głodu, w wyniku którego na Ukrainie zmarło około 4 miliony ludzi. W telegraficznym skrócie przedstawia genezę tego aktu ludobójstwa. W opisach tej makabry przychodzą mu w sukurs między innymi relacje ocalałych zaczerpnięte z książki Anne Applebaum pt. „Czerwony Głód”. Zychowicz często korzysta z opisów świadków tamtych zdarzeń, czym potęguje makabryczne, niewyobrażalne obrazy ukazane czytelnikowi. To najbardziej sugestywny przekaz zaplanowanej zbrodni, która dotknęła ukraiński naród, a rozdział zatytułowany „Trupojady na Ukrainie” dobitnie podkreśla co ówczesny system zrobił z ludzi.
W następnych częściach ponownie cofamy się w czasie, ten chronologiczny bałagan to poniekąd atrybut książki. Każdą część a nawet rozdział możemy czytać niezależnie, każdy sam w sobie stanowi całość, to daje czytelnikowi w każdej chwili możliwość wyboru tematu, który go najbardziej absorbuje. I tak z kolei cofamy się do czasów cesarza Franciszka Józefa, czasów kiedy: „Europa monarchii zaczęła się powoli przeobrażać w Europę narodów”. Pierwsza wojna światowa była, a raczej jej wynik, był sygnałem do działania dla narodów, odradzająca się Polska musiała zaangażować się w otwartą wojnę z Zachodnią Ukraińską Republikę Ludową. Zychowicz podkreśla trudne relacje polsko-ukraińskie, które w trakcie konfliktu eksplodowały do niebotycznych rozmiarów i żadna ze stron nie przebierała w środkach. Po której ze stron stała racja? Polacy odwoływali się do historycznej przynależności Galicji, Ukraińcy przywoływali zaś argumenty etniczne. Znajdziemy również w „Ukraińcach” ciekawe wzmianki o polskich bohaterach, spotkamy po drodze polskich generałów, ciekawą bliżej nieznaną historię generała Andersa i jakże diametralnie innego „bohatera” Świerczewskiego bolszewika, pijaka i zbrodniarza. Poznamy polskie grzechy, przymusową polonizację Wołynia i brutalne traktowanie narodu ukraińskiego przez młode państwo polskie. Autor tworzy trudne obrazy, nie chce przekonać nas do żadnej z racji, stara się opowiedzieć historię taką jaka była. Czytelnik musi nieraz przyjąć niewygodne fakty, oswoić się z nimi, dla niejednego z nas treści zawarte w książce mogą powodować niezmierny dysonans poznawczy, bo nie takie kresy wschodnie, nie tyle znaliśmy, co sobie wyobrażaliśmy i nie taki wizerunek relacji polsko-ukraińskich chcielibyśmy pamiętać.
Książka Zychowicza to tylko mały wycinek polsko-ukraińskiej historii, didaskalia sklejone w opowieść o Ukraińcach, to krótki obraz zwaśnionych narodów Europy, którym nacjonalizm w najgorszym słowa tego znaczeniu nie pozwolił wykorzystać wspólnych szans, a na domiar złego pozwalał korzystać na tym państwom trzecim. Dla czytelnika znającego kresy z sienkiewiczowskich opowieści „Ukraińcy” to książka, która pozwoli przybliżyć dzieje narodu ukraińskiego, aby jednak zrozumieć jego poczynania i je oceniać trzeba nam wnikliwej analizy dziejowej, a książka Zychowicza to jedynie doskonały wstęp do kolejnych lektur o naszych sąsiadach i trudnych wspólnych relacjach.
Źródła zdjęć:
Congratulations @jo-hannes! You received a personal badge!
You can view your badges on your board and compare yourself to others in the Ranking
Check out our last posts:
Support the HiveBuzz project. Vote for our proposal!