Sprzedawca samochodu niczym nie zawinił, racja, ale ja (osoba, której ukradziono pieniądze) też nie zawiniłem, prawda?
Albo inna sytuacja, złodziej kradnie ci auto a potem szybko je sprzedaje na giełdzie przypadkowej osobie.
Na prawdę nie masz wśród znajomych lub rodziny osób, które musiały zwrócić auto bo okazało się kradzione? Ja mam. Jest to przykra sytuacja, ale logika jest taka, żeby nie przerzucać strat.
Poza tym jak państwo miałoby niby zmusić złodzieja do spłaty pieniędzy gdy on ich już nie ma? Oczekiwanie, że złodziej, który powiedzmy narobi szkód na X milionów złotych, spłaci je uczciwą pracą jest nierealne, podobnie zresztą jak nierealne jest spłacenie długów, gdy popadnie się w spiralę zadłużenia, patrz kredyty we frankach.
Tutaj link opisujący niedoszłą próbę kradzieży. Autor wspomina o tym jakie ryzyko, spoczywa na sprzedawcach:
https://niebezpiecznik.pl/post/jak-pracownik-pko-probowal-ukrasc-zloto-i-wpadl/
Co do ostatniego punktu to, "głodowe: emerytury zasiłki socjalne były by finansowane z podatków. Ale były by "głodowe" a nie "godne" czy "godziwe" dzięki temu podatnicy by odetchnęli a dzięki zaoszczędzonym środkom mogliby się nawzajem wspierać.
Zmiana nazwy miałaby na celu wbicie do łbów ludziom, że w przyszłości na żadną emeryturę "od państwa" nie mają co liczyć. Tym samym zlikwidowany by został socjalizm.
Amen.
You are viewing a single comment's thread from:
Dla mnie sprawa jest prosta, złodziej ma naprawić szkody z nawiązką i jeśli je naprawi to jest wolny. Jeśli nie ma pieniędzy to trafia do zamkniętego obozu pracy gdzie pracuje na swoje utrzymanie a nadwyżki idą na naprawę szkody. Jeśli szkoda duża to i długo ją trzeba odrabiać ale to nie moja sprawa tylko złodzieja. Jak nie chce pracować to batem lać aż zechce. Jak nakradł bardzo dużo to dla mnie może dożywotnio baty dostawać.
Żądanie od postronnej osoby naprawy szkody nie ma żadnego sensu, to sprawca ma naprawić szkodę. W przypadku samochodu powinno być tak samo, jeśli nie jest to mamy do czynienia jedynie z przeniesieniem szkody z jednej osoby na inna i to tej innej złodziej ma naprawić tę szkodę i zostawiłbym tu możliwość dogadania się poszkodowanych. Pamiętaj o nawiązce 100%. Jeśli złodziej kradnie Ci samochód wart 10 000zł to ma oddać samochód lub jego równowartość plus drugie tyle nawiązki, jeśli ktoś ten samochód kupił a ty go odzyskujesz to poszkodowanym staje się kupiec i jemu wtedy przysługuje 10 000zł naprawy szkody plus drugie 10 000zł nawiązki. Co Ty byś wolał samochód od niewinnego człowieka czy 2 samochody od złodzieja?
Jak bardzo głodowe te emerytury? Wiesz ludzie są różni i różnie jedzą więc dla jednego byłaby głodowa dla innego mniej a jeszcze inny zdechłby z głodu po miesiącu.