Jedną z najdłuższych prostych ulic z wieżą (tak przynajmniej ją pamiętam), którą widziałem - (sorry, trochę nie pasująca do tytułu Twojego wpisu) była w Helsinkach, długa, falowana droga z wieżą na końcu.
Znalazłem zdjęcie :)
Ale jeszcze jeden widok zapadł mi ze Skandynawii w pamięci nawet mocniej. Wieża kościelna wyłaniająca się na końcu drogi biegnącej w lesie. Niesamowite ułożenie, widoczna przez kilka kilometrów. Jakby był wybudowany na drodze w środku lasu.
Okazało się, że ta prosta droga "na końcu" miała zakręt - kościół stał rzeczywiście na linii prostej drogi, a cała miejscowość (15 tys. ludzi), której nie było widać, była schowana za lasem. Tu zrobiłem zdjęcie już bardzo blisko. Miejscowość Loviisa, Finlandia.
Niestety google nie podpowiada lepszego zdjęcia. A może już wyolbrzymiam długość tej drogi? (Ciekawostka - okazuje się, że byłem tam dokładnie 10 lat i 1 dzień temu ;) Pamięć może kłamać. Może ktoś podjedzie i sprawdzi? Droga ta prowadziła do Loviisy od zachodu. Pamiętam, że widok był imponujący.
Zapomniałem, że mamy 2018 rok a nie 2008 i mogę sam tam szybko pojechać
Odległość kościoła od tego miejsca, to jednak nie kilka kilometrów, ale... 1 kilometr. No, ale na rowerze, z ciężkimi sakwami, kiedy przez te kilka minut "zbliżał się do nas", to robiło wrażenie.