Mam takie nieodparte wrażenie, że te wszystkie "sankcje i konsekwencje" polegają na tym, że reperujesz sobie budżet kraju i wizerunek rekwirując majątki bogatych rusków, które akurat są na twoim terenie. Jak to ma kogokolwiek do czegokolwiek skłonić? Zwykli ludzie w Rosji mają problemy. Oligarchom życie się nie zmieni, tylko trochę rachunki na kontach zmaleją, bo przecież i tak większość majątku jest stosunkowo bezpieczna w Rosji. Nikt przecież nie będzie życiem ryzykował, stawiając się na Putina.