Wow, dzięki za tak obszerny komentarz i przedstawienie swojej interpretacji!
Ja w swej analizie po prostu od razu przyjąłem założenie, że to nie jest wesoły tekst, ale opis dramatu, patologii. Tylko po to, żeby być w opozycji do koleżanek :) I potem każdą linijkę tekstu już dostosowywałem i naciągałem, tak by pasowało do mojego założenia. Oczywiście w zasadzie wszystko w mojej analizie jest przesadzone. Również nie podejrzewam twórców tej piosenki o takie zryte przesłanie :)
Swoją interpretacją chciałem tylko w przekoloryzowany sposób pokazać, jak różnie ludzie mogą coś interpretować. Oczywiście Twoja wersja jest najbardziej realną i zapewne jedyną wiarygodną analizą. Zgadzam się z Tobą, że przy tworzeniu sensownych interpretacji powinienem się odnieść do wątków biograficznych autora tekstów oraz do innych piosenek z płyty (czasami dopiero przesłuchanie całego albumu pokazuje nam prawdziwe przesłanie utworów).
Nie zamierzam się oczywiście wykłócać, która interpretacja jest bliżej prawdy, bo to jasne, że Twoja. Wiem także, że słowo "brzoza" nie jest prowokacyjne, ale tutaj wyszedł mój czarny humor. Wczułem się w ten sposób w środowiska, które na podstawie jednego słowa czy zwrotu doszukują się jakichś prowokacji itp. Krótko mówiąc, poniosło mnie nieźle przy tej mojej interpretacji :) Ale to było zamierzone.
Jeszcze raz dzięki za komentarz i również pozdrawiam!
tak coś czułem, że odezwał się we mnie captain obvious. No cóż, moja praca jest tu skończona, ale wiele oczywistości pozostało do szczegółowego omówienia i wiele sarkazmów i ironii do niezauważenia. Excelsior!