To naturalna ewolucja światopoglądowa, przecież nikogo nie można dyskryminować za to jaki jest.
Czy lewacy zabiorą się za walkę z pedofilobią, czyli „dyskryminacją pedofilów i ich uczuć”? Sądząc po wpisach, które pojawiły się na grupie „Forum Feministyczne”, gdzie w regulaminie znalazł się między innymi zakaz zamieszczania wpisów o treści pedofilofobicznej, jest to wielce prawdopodobne.
„Pedofilofobia to JEST problem. Ludzie wyobrażają zagrożenie związane z pedofilią, doszukują się jej tam, gdzie jej nie ma, chcą kastrować ludzi. To jest straszne. Jeśli lewica się na coś takiego godzi, to to o niej źle świadczy” – pisze w internetowej dyskusji administrator grupy.
„Może w końcu warto zastanowić się nad arbitralnym podziałem na dzieci i dorosłych. Jest on perwersyjnie wykorzystywany przez patriarchalizm do zniewalania ludzi, szczególnie kobiet, poprzez przymusowe wtłaczanie ich w jego struktury, opierając się na dogmatycznym ubezwłasnowolnieniu wszystkim poniżej arbitralnie ustalanego wieku…” – wtóruje mu jego rozmówca.
Wcale nie jest wykluczone, że za kilka-, kilkanaście lat tego rodzaju poglądy staną się powszechnie obowiązującą normą, a kto się im będzie próbował sprzeciwić, ten… pedofilofob.
Ale o co chodzi?
Nie jest tak? Tyle absurdalnych spraw w stylu Polańskiego albo ojca, który mył córkę i został oskarżony o pedofilię.
Poza tym pedofilia nie jest zabroniona i nie ma w niej nic immanentnie złego. Z jakiegoś zbiegu okoliczności wychodzi sytuacja, w której człowieka pociągają dzieci. Zaprzeczanie takiej sytuacji nie przynosi żadnego pozytku...Czyny pedofilskie to już inna sprawa. Powinno skupić się na prewencji i terapii osób ze skłonnościami pedofilskimi.
Terapia wśród przestępców z pewnością by się przydała, ale prywatne placówki penitencjarne na Zachodzie "nie mają na to pieniędzy". Trudne pytanie co robić z ludźmi, którzy mają takie problemy i jak sprawić aby sami zwrócili się o pomoc psychologiczną. Może terapia, w wyniku której będą chcieli ujawnić wspólników? Prawdopodobnie takie myślenie to w dzisiejszych czasach jednak utopia.
Rozumiem, że może wydawać się to oderwane od rzeczywistości. Im szerzej spojrzy się na problem i głębiej go zrozumie tym lepiej można przeciwdziałać. Najpierw tylko trzeba zostawić z tyłu nienawiść, złość i święte oburzenie. Sprawa jest trudna bo zjawisko jest tak głęboko społecznie napiętnowane, że osoba ze skłonnościami pedofilskimi zostaje sama z problemem, a to jest chyba najgorsze wyjście.
To jest argument szczególnie gdy spojrzy się na ten problem ze strony ofiary. Takie przeżycie to olbrzymi stres dla dziecka, a późniejsze uświadomienie sobie "ogromu zbrodni" jaka została na nim dokonana dodatkowo pogłębia alienację i cierpienie ofiary. Niemniej jednak prywatyzacja wymiaru sprawiedliwości nigdy nie będzie sprzyjać usunięciu przestępczości bo istnieje tutaj oczywisty konflikt interesów. Do terapeutycznej społeczności nawet w Europie nam jeszcze daleko.
Może samo stwierdzenie, że "chciałoby się To robić z dzieckiem" nie, jednak trzeba pedofilii przeciwdziałać. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której nie ma odpowiedzi prawnej na wykorzystywanie seksualne nieletnich. Trzeba to piętnować.
Uważam, że nie ma czegoś takiego jak "pedofilofilia" - gdyby jakiś zboczeniec zaczął się dobierać do mojego dziecka, musiałby się pożegnać z tym światem. W Stanach taka reakcja rodzica byłaby nagrodzona. W Polsce pedofil trafia do piachu, a rodzic do więzienia - to jest chora sytuacja a nie jakaś urojona "pedofilofilia".
Myślę, że lewica będzie jeszcze długo opieszała w tej kwestii, bo musiałaby całkowicie zmienić narrację co do "księży-pedofili" :v a to przecież przydatna broń propagandowa w ich rękach.