Na jakiej podstawie twierdzisz, że USA to najwięksi zbrodniarze na świecie? Na podstawie liczby zamordowanych? Jeśli tak, to oni są daleko poza podium...
You are viewing a single comment's thread from:
Na jakiej podstawie twierdzisz, że USA to najwięksi zbrodniarze na świecie? Na podstawie liczby zamordowanych? Jeśli tak, to oni są daleko poza podium...
Zobacz sobie listę zbombardowanych państw po II wś przez USA. Przypomnij sobie kto zrzucił bombę na Hiroszimę i Nagasaki i to jaką bombę.
Pod tym względem nazwałbym ich największymi kryminalistami, a nie zbrodniarzami.
Zbrodniarz i kryminalista to synonimy.
Z listą zamordowanych przez usa ludzi jest naprawdę spory proble. Po pierwsze nie można jednoznacznie oszacować ofiar Hiroszimy i Nagasaki oficjalnie mówi się o ponad 400 tysiącach ofiar. ile było naprawdę trudno powiedzieć gdyż nie sprawdzano jakie skutki przyniosło promieniowanie w innych krajach oraz dla środowiska.
tu mamy artykuł o tym że ogólnie statystyki wojen są zaniżane przez problemy z liczeniem. Fragment mówi o tym że np w wojnie w Wietnamie wg nieoficjalnych statystykach przeprowadzonych przez naukowców mogło zginąć prawie 4 mln ludzi a nie tak jak podają oficjalne statystyki 2 mln
http://www.focus.pl/artykul/ofiar-bylo-wiecej
tu z kolei mamy artykuł zawierający linki do wiarygodnych raportów medycznych oraz samych szacunków usa:
https://pracownia4.wordpress.com/2015/04/09/lekarze-noblisci-ponad-13-miliona-ludzi-zabitych-w-amerykanskiej-wojnie-z-terroryzmem/
Ostorżne szacunki dowodzą że w samym Iraku, Afganistanie i Pakistanie zginęło z ręki USA 1.3 mln ludzi a są poszlaki wskazujące że rzeczywista liczba ofiar z tych 3 wojen może przekraczać 2 mln.
z artykułu możemy dowiedzieć się też min że:
W tym fragmencie są tez podane linki jakie dyktatury wspiera USA . moim zdaniem należało by również doliczyć im część ofiar tych dyktatorów skoro np w przypadku ofiar komunizmu policzono niemalże każdego mieszkańca który zmarł nawet jeśli nie było to bezpośrednio powiązane z komunizmem. np jeśli ktoś jechał do łagru i dostał zawału w pociągu to była to już ofiara komunizmu mimo że przebywając gdziekolwiek indziej też by zmarł.
Dalej to o czym już wspomniałem czyli pociski ze zubożonym uranem Trudno znaleźć jakieś sensowne szacunki ilości ofiar jakie przynosi używanie tego typu broni jednak pewne jest że można je liczyć w setkach tysięcy. nie wspominając oczywiście o innych skutkach środowiskowych.
tak więc już doliczyliśmy się 6,4 mln ofiar a to nie koniec. Oczywiście można tu więc przytaczać komunizm jednak powiedzmy sobie szczerze że komunizm to byłą ideologia która pociągnęła za sobą ofiary w stylu umarł w łagrze z głodu albo z wyziębienia bo warunki były surwiwalowe. Ponadto nikt nie oszacował nigdy ofiar kapitalizmu a też zapewne są ich miliony. Ofiary amerykańskich wojen to bezpośredni zabici przez Amerykańskie kule wystrzelone właśnie w celu uśmiercania z premedytacją i tak należy na to patrzeć. Ponadto Rosja nigdy nie kreowała się na kraj dążący do pokoju i niosący wolność.
Na zakończenie dodam że dziś są inne czasy i liczba ofiar zabitych przez USA wciąż rośnie w zastraszającym tempie jak nigdzie indziej.
Także pełne poparcie dla przedmówcy i radzę jeszcze raz przemyśleć swoje stanowisko.
Mniejsza o nazewnictwo, trzymajmy się faktów. USA można nazwać OBECNIE największym zbrodniarzem, ale na pewno nie w historii.
Liczysz do ofiar USA, ludzi którzy zginęli od uranu, a nie chcesz wliczać do ofiar komunizmu ludzi, którzy zginęli w łagrach? Przecież to jest to samo - efekt uboczny prowadzonej polityki. Kilka milionów Ukraińców, którzy umarli z głodu to też nie ofiary, bo nie dostali kulki bezpośrednio? Jak już liczymi, to liczmy według tych samych kryteriów.
Fakt, że zrzucenie jednej dużej bomby wygląda bardziej zbrodniczo niz głodzenie całego kraju przez kilka lat, ale "wyniki" ofiar mówią same za siebie.
Mniej hejtu, więcej faktów. Tak proponuję :-). I nie kłóćmy się co jest gorsze, dżuma czy cholera...
Jak już liczysz cała historię to pamiętaj że USA powstało na krwi niezliczonych tysięcy Indian oraz czarnoskórych niewolników.
Ja się nie kłócę ani nie przedstawiam swoim podejściem żadnego hejtu. Pisze o faktach. nikt nie zaprzecza że były ofiary Sowietów ale to było w ubiegłym wieku. Dziś w XXI w największym zbrodniarzem jest właśnie USA i nie widzę powodu dla którego wciąż wszyscy przyćmiewają obecne zbrodnie tego mocarstwa, zbrodniami innych krajów z przeszłości. Jakby to że kiedyś zginęło więcej ludzi miało usprawiedliwiać dzisiejsze morderstwa.
USA powinno za te ofiary odpowiedzieć i być pociągnięte do odpowiedzialności a nie być traktowane jako Rycerz w lśniącej zbroi który niby czyni zło ale w dobrej wierze. Z historii doskonale wiemy że niema czegoś takiego jak zabijanie i wywoływanie wojen w dobrej wierze. Zawsze chodzi o szemrane interesy.
jeśli wiec odbierasz moje stanowisko jak próbę usprawiedliwienia sowietów to mylisz się. Chodzi mi tylko o to że nikt nie zajmuje się wciąż liczeniem ofiar Piewców wolności i demokracji a ich liczba na chwilę obecna jest równie zatrważająca szczególnie dla państwa które deklaruje się być strażnikiem pokoju.
I właśnie o to mi chodzi. Należy głośno mówić, krytykować, edukować i wyjaśniać obecną sytuację, a nie licytować się kto zabił więcej. Zło jest złem, nie jest skalowalne. Każda zbrodnia jest taka sama.
Tym samym kończę dyskusję. Z jednego pół-zdania taki wątek...
ta licytacja niestety jest potrzebna po to żeby uzmysłowić większości ludzi to że wcale nie ma tak dużych różnic między Demonizowaną dziś na szeroką skalę przez państwa zachodnie Rosję jako państwo synonim do ZSRR a USA które zawsze jest przedstawiane jako ci dobrzy