Ostatnimi czasy sporo podrózowałem i nie miałem przestrzeni na podejmowanie bardziej rozbudowanych lektur. Nawet te, które obiecałem sobie przeczytać, dalej czekają na lepsze dni. Piękna pogoda, upały, ale nic z tego nie przekłada się to na znalezienie ciszy i wejście w siebie, oraz wejście w teksty, z którymi chciałbym się zapoznać. Te, które wymagają sporego namysłu, dużej uważności, odłożone są w tym momencie na półkę, bądź, co gorsza, zbierają się w wielki stos w pokoju, który stale przypomina mi, że mam plany, którymi chciałbym się zająć. Jak dobrze że idą wakacje... (jak dawno ich nie miałem!)
Jednym z takich planów, które kiedyś miałem i których nie udało mi się przez długi czas zrealizować, było głębsze wejście i zrozumienie poszczególnych części Mszy Świętej. Jako osoba, która chce zgłębiać sferę duchową, rozwijać się w tej sferze duchowej i religijnej, czuję potrzebę głębokiego zrozumienia tego, co stoi za rytuałami w których jako katolik uczestniczę, jakie jest znaczenie gestów, słów i czynów, tak często przeze mnie doświadczanych.
Kontemplacja pracą na etat
Dzieku znajomemu, trafiłem kiedyś na książkę, która była odpowiedzią na moje poszukiwanie. I była odpowiedzią idealną. Czemu? Ponieważ w podróży potrzebowałem czegoś co mogę trawić na części, a jednocześnie nie zajmie mi pół walizki. Książka ta jest podzielona na krótkie rodziały, i przede wszystkim ma mały format, praktycznie wielkości podróżniczej, bardzo przyjemny - fajnie trzyma się ją w ręce. Wynada jest pod tytułem "Msza święta w przeżyciu kontemplacyjnym". Autorem treści jest sługa Boży ojciec Anzelm od świętego Andrzeja Corsini, karmelita.
Autorstwo tych treści, mimo że obecnie jest jasne, nie musiało być tak oczywiste - przypisuje mu się, gdyż prezentował je albo pod pseudonimami, albo bez podpisu. Książka zbiera wiele tekstów, serię przemyśleń na temat poszczególnych części mszy świętej, które ojciec Anzelm przygotowywał dla jednej z gazet katolickich. Te treści, te pojedyncze przemyślenia, zostały zebrane i prezentują całościowy ogląd na mszę świętą. Powstało to jeszcze przed reformą mszy świętej, przez co wiele treści odnosi się do sposobu prowadzenia Mszy sprzed Soboru Watykańskiego Drugiego, choć z naniesionymi "poprawkami", tak aby odpowiednio zrozumieć jej zakotwiczenie w obecnym kształcie Mszy.
Powiedz mi jak brzmi Twoja Tajemnica, a powiem Ci kim jesteś
Książka jest bardzo dobrze napisana i złożona; przeprowadza spokojnie przez poszczególne elementy, wyjaśniając symbolikę tego, co znajduje się w poszczególnych częściach mszy świętej. Ci, którzy uczęszczali na katechezę, mogą kojarzyć poszczególne jej elementy. W książce można znaleźć jednak dużo informacji na temat tego jak Msza wyglądała w przeszłości.
Przygotowujący się do chrztu opuszczali zgromadzenie po liturgii słowa, i następowała część mszy wiernych, czyli liturgia Eucharystii. Obecnie każdy może przyjść, obserwować, nie ma chęci zamykania się w tej drugiej części tylko do grona wiernych. Natomiast ta druga część zawsze była skierowana przede wszystkim do tych wiernych, którzy przemyśleli, zrozumieli pewne tajemnice i przyjęli już wiarę w Chrystusa. "Oto tajemnica wiary" - obecnie jest ona ogólnie dostępna, ale kiedyś faktycznie była tajemnicą, znaną tylko wiernym.
Mimo tego, że przeszedłem katechezę, i sądzę, że jestem dosyć bliski tematom religijnym, była to dla mnie lektura odświeżająca. Sposób prezentacji pokazany przez ojca Anzelma wchodzi w bardzo wiele szczegółów, i prezentuje wiele przemyśleń na temat sensu poszczególnych części mszy. Sam tytuł - "Msza święta w przeżyciu kontemplacyjnym" - odzwierciedla to bardzo dobrze. Nawet dla osoby religijnej podejście do tej książki pozwoli pogłębić własne rozumienie tego co dzieje się przed, w trakcie i po Ofierze.
Książkę ponad 200-stronicową rozkładałem na mniejsze części w swoich podróżach. Mimo że jest napisana przystępnym językiem, potrzebowałem kontemplacji po przejściu kawałka tej drogi - i idealnie wpasowywało się to w te krótkie momenty przerwy w oczekiwaniu na samolot. Ojciec Anzelm świetnie wskazuje pewne aspekty historyczne, dlaczego liturgia wygląda tak, a nie inaczej, co zostało zapożyczone z elementów istniejących w przeszłości Kościoła, włącznie z liturgią żydowską - co pomaga zrozumiec obecny kształt Mszy.
Podsumowanie
Minęło kilka tygodni odkąd skończyłem tę książkę, dlatego na spokojnie po fakcie mogę powiedzieć, że była mi bardzo przydatna i pozwoliła mi lepiej przeżywać Eucharystię. Jestem w stanie lepiej zastanowić się nad tym, co się właściwie dzieje, co to znaczy, i dlaczego pewne modlitwy wyglądają tak, a nie inaczej. Są to słowa, które można po prostu zrozumieć, odebrać dosłownie - ale jest to analiza pierwszego poziomu. Pogłębienie, zrozumienie dlaczego te słowa tam się znajdują, jakie mają drugie znaczenie, jak mogą zostać odczytane w całości mszy świętej, ale też w całości projektu ludzkiego zbawienia w chrześcijaństwie, przynosi ciekawe orzeźwienie wśród upałów, które obecnie występują, wśród suszy przeplatanej burzami, i wśród fluktuacji życiowych. Uświadomienie sobie, że jest takie ożywcze źródło, które pozwala zatopić się i odetchnąć, przynosi ukojenie. To bardzo przyjemna myśl.
Myślę, że taką rolę może pełnić dla nas msza święta i taką rolę też dla mnie pełniła ta książka, prowadząc mnie do źródła. Mam nadzieję, że inne książki będą mnie dalej prowadzić. Duch, który został zaprezentowany przez ojca Anzelma, bardzo do mnie trafił. Polecam każdemu!
Poprzednio
Dotychczasowe recenzje:
#14 Wcale nie trzeba wchodzić do szafy - recenzja żywotu prawdziwej Łucji z Narnii
#4 Czy dusza jest większa niż Londyn? - recenzja dzieła Aelreda z Rievaulx
W tym sezonie
Poniżej załączam listę tematów, za które chcę się zabrać. Jeżeli któryś Ci się spodobał, daj znać w komentarzu!
- ludzkość generatywna - jak to rozumiem, i czego potrzebujemy by stać się generatywni społecznie i gatunkowo
- odwrócone drzewko rozwoju - paradygmat myślenia o doskonałości
- zaległe relacje z kilku wycieczek
- recenzja Der Geist der Liturgie
- Święta Mitologia - rozwinięcie kilku poprzednich postów o cnotach i okazjach do bycia lepszym na przykładach herosów greckich. Etyka Nikomachejska jest już na półce, czeka na swoją kolej
- kontynuacja słowniczka duchowego inżyniera (czeka: barycentrum, propagacja, cybernetyka)
- teologiczna interpretacja czasoprzestrzeni i energomaterii
- szkice rozdziałów książki na bazie mojej wędrówki (tj.: zmuszenie się żebym zaczął w końcu pisać to co powinienem)
- geometria absolutu - czyli jak narysować nieskończoność (do geometrii przejdziemy pewnie po rozbudowaniu Słowniczka, pewne pojęcia mogą się przydać)
dzięki za ten tekst! Szukałam ostatnio książki o liturgii i po tej recenzji widzę, że chyba trafiłam :)
Polecam się, jak i książkę :)
Kolejna recenzja (Duch Liturgii) wpadnie też niedługo (do tygodnia), a i ją warto sprawdzić jeśli się nie zna :)
Już wpisałam na listę, czekam na recenzję! :)
Czy uczęszcza kolega na Mszę w tradycyjnym rycie Rzymskim (tzw. Trydencką) czy na NOM?
@tipu curate 8
Upvoted 👌 (Mana: 0/69) Liquid rewards.
Moja córka miała ślub w rycie Rzymskim. Największym wyzwaniem było poszukać dla niej suknię ślubną, chciała mieć zakryte ramiona i dekold.
Zainteresowany tą mszą był proboszcz. Teraz w naszym kościółku Walencinku , w czasie mszy świętej ksiądź odprawia część mszy w kierunku ołtarza. Dużo takich książek religijnych znajdziesz na Magna Polonia. Osobiście dziwiłam się i pytałam córkę - kto to czyta? 🙃
@sarmaticus zwykle na NOM, choć zdarza się na tradycyjną, którą szanuję. Staram się czerpać z całego dziedzictwa kościoła powszechnego (katolickiego), więc formy Mszy będącej podstawą naszej wiary na przestrzeni wieków nie odrzucam, a staram się jak najlepiej zrozumieć i wykorzystać dorobek (podobne podejście mam do chrześcijaństwa wschodniego, modlitwy jezusowej, czy nauk Ojców Pustyni). Ale to temat na wiele osobnych postów
Na Tradycyjną z mszalikiem?
Pytam bo zastanawiam się nad tymi poprawkami mającymi jak rozumiem troszkę dostosować książkę pod NOM, tymczasem NOM od Mszy Wszechczasów różni się dość istotnie...
Tak, na Tradycyjną z Mszalikiem (choć jestem na VOM na tyle rzadko, że przyznam się że nie jestem ekspertem od jego obsługi [jeszcze!]).
Dokonane zmiany są opisane w przypisach, i dotyczą głównie treści niektórych modlitw (np. w formie przypisów do niektórych rozważań w których Ojciec Anzelm przytacza treści modlitw). Ogólna forma nie została zmieniona, i całość widocznie odnosi się do Mszy Tradycyjnej (wszystkie modlitwy kapłana przy podejściu do Ołtarza etc są zachowane).
P.S. Ciekawostką, którą zauważyłem jest fakt, że Ojciec Anzelm ubolewał nad utratą bogactwa modlitw eucharystycznych (istniejących wcześniej, które w VOM zostały ograniczone do jednej), po czym przypis wskazuje na obecne cztery dostępne w Mszale.