Dla mnie problemem też mogą być nadgorliwi księża co wszędzie Szatana widzą, ja miałem takiego w liceum. Puszczał jakieś horrory o opętaniach i mówił że to prawda. Nagrania growlu miały być dowodami, a gdy ktoś się nie zgadzał albo mu przeszkadzał to potrafił podejść, walnąć w stół i porozrzucać po klasie rzeczy i nawet kiedyś tak przywalił że ławkę złamał. To dla takiego dziecka w podstawówce może być gorsze niż jakiś niedouczony kolega biskupa.
Tak, ale to świadczy o ich nieprzygotowaniu pedagogicznym do nauki w szkołach.
Brak kontroli na tym kto i jak uczy robi swoje