Mają wartość fiducjalną
Wartosc fiducjaRna opiera sie na tym ze waluta jest oficjalnym srodkiem platnosci i na zaufaniu do emitenta. Nie wiem jak chcesz to dokleic do kryptowalut.
Realną wartość mają jedynie towary i usługi.
1 Czy kryptowaluty nie mozesz podpiac pod towar (niematerialny) albo nawet pod usluge?
2 Jak sie zabierzesz do ustalenia realnej wartosci (wyrazonej w PLN) np kilograma zlota albo bochenka chleba?
Fiducjarny (łac. fides – wiara). Gdyby nikt nie wierzył, że krypto jest cokolwiek warte to by nie było nic warte bo nikt by tego nie chciał i nie kupował. Tak samo jak papierki i cyferki jest to wartość umowna oparta na walorach użytkowych.
Nigdzie nie jest powiedziane, że pieniądz fiducjarny musi być oficjalnym środkiem płatniczym, musi być tylko legalny i umowny (nie mieć pokrycia np. w złocie).
ad. 1) Pod towar absolutnie nie. Pod usługę no może, ale to naciągane bo kto tą usługę świadczy?
ad. 2) kilogram złota jest wart kilogram złota, można za niego kupić wiele bochenków, które mają mniejszą wartość. Towar/usługa jest wart tyle ile ktoś jest w stanie za niego zapłacić, czy to w chlebie, czy w złocie, czy w papierkach po cukierkach jeśli przyjmiemy, że są coś warte.
OK, zapytam inaczej. Dlaczego uwazasz (slusznie) ze towary/uslugi sa warte tyle ile ktos jest chetny (i w stanie) za nie zaplacic, ale nie chcesz zastosowac tej samej zasady do kryptowalut/pieniadza fiducjarnego? A jesli chcesz, to wartosc fiducjarna czy realna - nie maja zadnej roznicy, ot puste frazesy.
Nie oczekuje ze zamianilbys jednego bitcoina za bochenek chleba, mimo ze pierwszy oparty jest tylko na wierze, a drugi ma wartosc "realna". Dlaczego? Bo bitcoin jest wart o wiele wiecej, a jakikolwiek przymiotnik dokleisz do slowa "wartosc" ma zerowe znaczenie.
Gdyby nikt nie wierzył, że zloto jest cokolwiek warte to by nie było nic warte bo nikt by tego nie chciał i nie kupował.
Gdzie jest roznica?
Kiedy ja przyjmuję, że Bitcoin jest wart wiele chlebów i jeszcze trochę złota. Ale jest to wartość umowna. Chleb ma wartość samą w sobie. Możesz go zjeść jak jesteś głodny i dłużej przeżyjesz. Złoto zastosować można na wiele sposobów nie tylko jako środek płatniczy (komputery, medycyna itd.). Papierkami chociaż napalisz w piecu jak Ci zimno. A z Bitcoinem co zrobisz jeśli nagle straci wartość?
Nie zrozum mnie źle. Też jestem fanem krypto i im kibicuję, ale nie dajmy się zwariować. To tylko umowne cyferki. Wystarczy większy rozbłysk na słońcu i impuls elektromagnetyczny zmiecie całą elektronikę i Bitcoina razem z nią. A złoto i chleb zostanie.
O to mi chodzi z tą umowną i realną wartością. Ale skoro to puste frazesy, to już się zamykam.
Bez spiny. Ja cie nie atakuje, lubie dyskusje.
Ale zauwaz ze w ostatnim poscie zmieniles nieco podejscie - przeskoczyles z narratywa z "tylko towary/uslugi maja wartosc realna" na cos w stylu "wartosc realna to wartosc uzytkowa". Zakladam ze software (np system operacyjny), albo ulubiona piosenka (wprawiajaca cie w dobry nastroj) ma dla ciebie wieksza realna wartosc (wartosc uzytkowa) niz psia kupa, mimo ze pierwszy jest nienamacalny/wirtualny a druga jest namacalna.
Podsumowujac, okreslenie "fiducjarny" powstalo aby okreslic typ pieniadza po odejsciu od parytetu w zlocie. Jego wartosc opierala sie na wierze ze emitent bedzie prowadzil rozsadna polityke monetarna i np. nie bedzie drukowal tryliona nowych banknotow dziennie.
Ty "pozyczyles" slowo 'fiducjarny' aby stworzyc nowa klasyfikacje: wartosc fiducjarna Vs wartosc realna. Taka klasyfikacja nie ma sensu bo obje wartosci ustala sie w ten sam sposob (cos jest warte tyle ile ktos jest w stanie zaplacic).
Oczywiscie mozesz sie klocic czy obecna wartosc np bitcoina ma uzasadnienie w wartosci uzytkowej (no chyba ze uwazasz ze nie ma zadnej), czy moze ta wartosc jest zawyzona. Ale to juz inna bajka.
Pozdrawiam, dzieki za dyskusje, ide spac.