Sort:  

Delegalizacja w Polsce to tylko kwestia czasu. Chyba, że władza sięgnie po rozum do głowy i w jakiś sposób to opodatkuje, chociaż to z kolei będzie na pewno nakręcać oszustwa... Na chwilę obecną jest to sposób na wzbogacenie się obywatela i nie oddawanie części zysku do skarbu państwa, więc tak być nie może, skandal :)

I jak według Ciebie ta delegalizacja w Polsce mialaby wyglądać?

Tak samo jak uchwalenie jakiejkolwiek ustawy - zauważ, że przy tworzeniu tzw. prawa brak sensu nikomu nie przeszkadza, a radosna twórczość w tym zakresie kwitnie. A tutaj jest spore pole do popisu - można bowiem nie tylko wydać kolejny bzdurny przepis, ale i powołać nową specsłużbę ze specjalnymi uprawnieniami - Główny Urząd Przestrzegania Embarga Kryptowalutowego (w skrócie GłUPEK), gdzie zatrudnienie znajdzie następna grupa kolesi z tej czy innej zaprzyjaźnionej partyjki i interes będzie się kręcił ;-)

Wszystko jest możliwe. W średniowieczu opłata za przejście przez kładkę zwana była mytem, a dziś na autostradzie każdy dostaje bilecik :)

hahahahaa :D wygrałeś

Pole do popisu chyba jest niewielkie ale pierwsze cóż to pewnie byłby zakaz używania BTC jako środka płatniczego w Polsce a punktów które przyjmują takie płatności już trochę jest.

"... władza sięgnie po rozum do głowy ..." hmmm czy to możliwe? Był by to cud nad Wisłą!

Ten cały Liberland to pic na wodę i dojenie kasy z naiwnych, ale co do reszty to zgoda :-)

Delegalizacja w Polsce zmieniłaby tylko to, że polskie giełdy musiałyby przenieść swoje siedziby do innych państw. Coś więcej?

Owszem, bo jak by np. poblokowali rozliczenia z tymi giełdami (mówię o tych normalnych pieniądzach typu eur czy usd) to przejście na fiaty było by mocno utrudnione, a nie każdy otworzy sobie zaraz konto za granicą, szczególnie że to wcale takie proste nie jest.

Wtedy stalibyśmy się cinkciarzami krypto, stalibyśmy pod kantorami i sprzedawali krypto :) lub korzystali ze stronki https://localbitcoins.com/ :)

Ja sądzę, że jest szansa aby "władza" w Polsce brała przykład z takich krajów jak Japonia czy Australia i pozytywnie ustosunkowała się do kryptowalut. Musi zostać spełniony tylko jeden warunek - musi jej się to opłacać (albo inwigilacja obywateli albo wpływy do budżetu). Już coś się wymyśli i wprowadzi pod płaszczykiem Cyfrowej Polski.
To, że "władza" miałaby się przekonać do dobrodziejstw płynących z kryptowalut czy to z pobudek technologicznych czy też ideologicznych to w to nie wieżę! :-) No chyba, do sejmu w następnych wyborach wystartują użytkownicy Steemit oraz grup takich Bitcoin Polska i innych :-) Macie pomysł kto mógłby być premierem? :-D

Delegalizacja kryptowalut, jeśli mamy na myśli Polskę, może być tylko zapisem prawnym, który i tak nie powstrzyma rozwoju krypto oraz technologii blockchain. Każdy kto chociaż odrobinę wciągnął się w ten temat powinien doskonale o tym wiedzieć.

Nie będę wspominał o kwesti rozliczania dochodu z obrotu, zakładając, że posługujemy się krypto, których cechą jest prywatność to możemy je spokojnie wymienić na dobra jakie nam są potrzebne do życia i wcale nie wymieniać ich na fiaty.

Delegalizacja moim zdaniem świadczy tylko o ułomności rządu i tylko o tym. Nasze pokolenie jest zbyt bystre aby pozwolić sobie na jakiekolwiek ograniczenia w tych kwestiach.