Przeczytałem Twój wpis z zaciekawieniem, jednakże uważam, że w tym szaleństwie nie ma metody. Zdecydowany przerost formy nad treścią.
Po przeczytaniu artykułu, zadałem sobie pytanie czy mógłbym robić to co Ty i doszedłem do wniosku, że byłoby mnie wstyd. Nie jest to atak personalny w Twoją stronę, ale uważam, że póki mamy taką możliwość, powinniśmy żyć na normalnych zasadach, dopóki do pewnych działań nie zmusi nas sytuacja życiowa, los. Na problem marnowania żywności można zwrócić uwagę na wiele innych sposobów, które będą bardziej efektywne, a co ważniejsze bardziej ludzkie.
You are viewing a single comment's thread from:
No offense taken:)
Hehe, o normalnych zasadach to czuję, że moglibyśmy sobie porozmawiać. To właśnie te normalne zasady doprowadziły do takiej patologicznej sytuacji. Uważam, że problem jest dużo poważniejszy niż zwykło się uważać, tutaj poruszam tylko aspekt związany z marnowaniem żywności, ale po prostu nasza normalna cywilizacja zażyna tę planetę. Normy więc te pozwalam sobie kontestować, w ten i parę jeszcze innych sposobów. Może są jakieś bardziej efektywne sposoby, chętnie je poznam, robię jednak co mogę według swojej wiedzy. Może się okazać, że kiedy globalna sytuacja ekologiczna nas zmusi do innych działań niż te "normalne" to już nie będzie czego zbierać. O to się trochę martwię.