Witam, jakiś niewielki czas temu zniknął na serwisie YouTube kanał Woja Idei. Jak wiadomo na tym kanale autorstwa Szymona pojawiały się bardzo często filmy obiektywnie przedstawiające istotę nie tylko różnych ideologii w serii krótkich filmików, ale również dłuższe filmy o przeciwnych sobie poglądach, których skrajność doprowadza do sytuacji szczególnie niebezpiecznych w kontakcie z osobami o odmiennym zdaniu. Same filmy nie wskazywały i nie sugerowały jedynego słusznego punktu widzenia, a jedynie ukazywały jak z perspektywy obserwatora wygląda zachowanie fanatyków określonej ideologii oraz jaki szkodliwy wpływ ma ono na przestrzeń publiczną. Mimo to w powszechnym rozumieniu "poprawności politycznej" narzucanej nam przez o ironio skrajne lewactwo filmy nie spełniały takich standardów, jakie życzyłby sobie serwis Google, a filmy te razem z całym kanałem zostały natychmiast usunięte. W tym samym czasie popularność na YouTube sukcesywnie zdobywają kanały, które promują chore ideologie, nierzadko przeznaczone dla dzieci, jak Queer Kid Stuff, który niestety nie doczekał się i nie doczeka bana w serwisie od Google ponieważ platforma ta od czterech lat agresywnie promuje przyjazny tej ideologii nurt polityczny, którego skutki dla naszej cywilizacji nie tylko mogą, ale muszą być opłakane. Świadczy to o porażającej cenzurze i łamaniu prawa przez dostawców tych usług, bowiem portale społecznościowe jako miejsca przeznaczone do niekontrolowanej publikacji treści przez ich użytkowników korzystają ze szczególnej ochrony prawnej oraz podlegają w związku z tym pod lokalne prawo, a w konstytucji polskiej obowiązuje art. 54 - Zasada wolności poglądów, którego treść jasno zabrania cenzurowania niezależnej prasy oraz niezależnych twórców, a wszelkie akty łamania tego prawa sankcjonowane są karą pozbawienia wolności. Niestety... w Polsce są równi i równiejsi. Problem jest bardzo szeroki. Nie dotyczy on tylko użytkowników zbanowanych za swoje poglądy polityczne na jakiejś prywatnej platformie, która i tak musi respektować wspomniane wcześniej prawo. Jest to kolejny zamach na wolność nas wszystkich w przestrzeni publicznej i dopóki choć duża mniejszość społeczeństwa nie stawi wyraźnego i zdecydowanego oporu przeciwko takim praktykom, możemy obudzić się z ręką w komunistycznym nocniku.
W ramach przypomnienia: niedawno YouTube próbował kilkukrotnie zablokować istotne funkcje kanału wRealu24 oraz wielu innych kont promujących odmienne od obecnie panującego w zarządzie YouTube nurtu ideologicznego poglądy polityczne, społeczne oraz ekonomiczne.
To jest taka bzdura, że nie wiem od czego zacząć. To może po kolei:
Portal społecznościowy podlega polskiemu prawu, a to przede wszystkim ustawie o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Portal świadczy usługi, nie jest natomiast jakimś państwowym słupem ogłoszeniowym gdzie każdy ma prawo coś publikować. Usługa prywatnego podmiotu versus gwarantowane prawem świadczenie państwa.
Media społecznościowe nie korzystają z żadnej szczególnej ochrony prawnej. To taka sama usługa jak Spotify, tidal, czy dostęp do banku online.
art. 54 Konstytucji
Każdemu zapewnia się wolność wyrażania, w jaki sposób YT ogranicza wolność wypowiedzi? Mógłby, gdyby obowiązywał jakiś prawny obowiązek komunikacji przez YT, a państwo płaciłoby Google za usługi. O ile pamiętam, nie ma obowiązku posiadania konta na YT.
Abstrahując od tego, że adresatem tego przepisu jest władza, państwo, a nie prywatny podmiot.
Postawię na prywatnej działce słup ogłoszeniowy, czy stelaż na bilbord będę oferować wynajem powierzchni reklamowej, a tu nagle zwala mi się Rola i domaga się wywieszenia, bo inaczej to cenzura.
To, że część z nas całkowicie uzależniła się od usług konkretnego podmiotu, to jest inna historia.
Natomiast problem leży chyba w tym, że ci 'wyklęci' autorzy bardzo lubią otrzymywać od YT pieniądze, ale zarazem nie chcą respektować reguł YT. Nie można być jednocześnie w ciąży i nie być w niej.
Rozumiem, że jeśli mam prywatną firmę i umówię się że sprzedam Ci buty wezmę kasę a potem ci ich nie dam to znaczy że mogę bo to moja prywatna firma? Analogicznie gdy platforma społecznościowa przykładowo bierze pieniądze za reklamę a następnie usuwa konto lub banuje, to jest tak jak by sprzedała produkt i nie wywiązała się z usługi czyż nie?
Tak, ale bez kasy i narobię na środku sklepu.
możesz sprecyzować? bo nie rozumiem
I dlatego nie muszą płacić podatków
A o to już proszę pytać pana Kaczyńskiego.
Czesi wprowadzili 'internet tax'
Co za bzdura... portal społecznościowy podlega prawu tak jak wszystkie inne instytucje działające na terenie danego państwa (w tym państwo). Artykuł 54 konstytucji nie adresuje tych paragrafów tylko do państwa. Jest poza tym w polskim prawie o świadczeniu usług wyraźnie napisane, że zabrania się odmówienia wykonania usługi ze względu na poglądy polityczne. Fakt, nie jest to wolnościowe prawo i tu się zgadzam, ale nie żyjemy w wolnościowym państwie. Google w raz z innymi wielkimi korporacjami korzystają z całej masy ulg podatkowych, co stawia te właśnie podmioty w lepszych warunkach prawnych niż inne, ale za tym idą również konsekwencje. Platforma społecznościowa musi przestrzegać prawa bez względu na to, czy jest prywatna czy dotowana z pieniędzy państwa lub tylko korzysta z ulg. Bowiem jest to zawarte we wspomnianym wcześniej prawie o świadczeniu usług. Przypominam, że w regulaminie, na jaki zgadza się użytkownik zakładając konto na YouTube nie ma napisanych warunków poglądów politycznych, jakie możesz, a jakich nie możesz wygłaszać. Nie ma bo jest to nielegalne, rozumiesz? A dlaczego niezgodne z prawem są te bany? Ponieważ zakładając konto w Google podpisujesz drogą elektroniczną umowę z firmą, że aby zostać zbanowanym musisz naruszać wspomniany wcześniej regulamin, a ona zobowiązuje się do umożliwienia ci korzystania z ich usług. Firma ta nie ma prawa zablokować ci konta bezpodstawnie. Te bany jednak poszły bez powodu i to jest złamanie prawa ponieważ jest taki wyczyn niczym innym jak złamaniem postanowień zawartych w kontrakcie. To nie jest takie proste, jak ty mówisz, że prywatna firma może łamać prawo do woli bo jest prywatna. Nie żyjemy w anarchizmie. Dokładnie to samo by było gdyby Biedronka nie chciała ci sprzedać chleba z ich półki bo byłoby to sprzeczne z ich własnym regulaminem, który jest dokumentem respektowanym prawnie, i który określa funkcjonowanie tej sieci sklepów. Mógłbyś wtedy tą Biedronkę pozwać za to, że nie sprzedała ci przykładowo chleba, a ona nie mogłaby się tłumaczyć, że to jest jej prywatny chleb i może ci nie sprzedać. Po prostu by przegrała w sądzie spór o chleb i koniec tematu.
Kto jest adresatem normy art 54 Konstytucji nie jest kwestionowane w doktrynie, jak to, że przepisu nie da się bezpośrednio stosować (tj. pójść do sądu z żądaniem opartym na tym przepisie).
Problem w tym, że umowa YT pozwala im na jednostronne i arbitralne wypowiedzenie umowy
Nadto, trzeba pamiętać jeszcze o:
(na zasadzie nie mamy pańskiego płaszcza, coś się zepsuło)
Elementem umowy są też Community Guidelines, gdzie stoi, że :
Albo
A że Polskie odczucie, co jest ok a co nie jest, jest delikatnie mówiąc inne - np blackface.
Nie znam kanału, ale też widziałem treści promowane przez choćby pana Rolę i nie dziwie się, że go wyrzucają. Dziwię się, że on tam dalej się ciśnie.
Btw, ordo do iuris już włączyło się w pomoc prawną
Pierwszy przytoczony fragment umowy YouTube jasno wskazuje na zobowiązanie się do podania przyczyny zerwania z danym użytkownikiem umowy przez platformę. Nie można zrobić tego bezpodstawnie.
Tu właśnie serwis zobowiązuje się do podania przyczyny pozbawienia użytkownika możliwości korzystania z usług platformy społecznościowej, a należy pamiętać, że samo uznanie czegoś przez pracowników firmy, nie jest wystarczającym powodem do zlikwidowania komuś konta. YouTube za takie posunięcie musi odpowiedzieć przed sądem i wytłumaczyć się z tego, jaki to był powód i czy faktycznie to, co sobie uznał Google, jest podstawą do pozbawienia swojego kontrahenta możliwości korzystania z usług ponieważ sąd jest kompetentną instytucją do wykrywania ewentualnych nadużyć związanych z tym postanowieniem. Przecież tłumaczeniem nie może być w świetle polskiego prawa "nie podoba nam się, że ten tu jegomość jest zbyt prawicowy".
Zdaje się, że ten fragment umowy wraz z całą resztą został podpasowany uniwersalnie do całego świata ponieważ odniesiono się tutaj do przykładu niedostarczenia treści użytkownika co właśnie regulowane jest przez polskie prawo, a co za tym idzie, na terenie państwa polskiego takie postanowienie stoi w sprzeczności z odwołaniem się do spełnienia wymogów polskiego prawa, które jasno zakazuje jakiejkolwiek cenzury. Użytkownik sam ponosi odpowiedzialność wobec prawa za treści umieszczane na YouTube, a więc YT jako platforma nie ma prawa usuwać filmów bez podania określonego uzasadnienia, którym byłoby jakiekolwiek konkretne postanowienie regulaminu. Oczywiście problem techniczny może być tutaj usprawiedliwieniem dla firmy, ale wówczas koncern musi zaraportować te nieprawidłowości oraz to naprawić. Nie może nadużywać tego na zasadzie "temu prawicowcowi to algorytm usunął konto bo to awaria techniczna i nie ponosimy odpowiedzialności". Jeśli takie awarie dotykają tylko użytkowników o określonych poglądach to coś bardzo nietolerancyjne muszą być ich serwerownie i raczej wątpię by sąd uwierzył w coś takiego ponieważ sytuacja ma miejsce nagminnie.
Wojna Idei nie złamała tych właśnie wytycznych. Nie było na tym kanale żadnych treści rzekomo godzących w indywidualne osoby lub grupy społeczne na podstawie wyżej wymienionych przynależności. Konstruktywna krytyka ideologii takich, jak tożsamość płciowa (do czego to doszło) nie jest żadnym atakiem na te osoby, ani godzeniem w ich wizerunek. W krytyce nie ma miejsca na obrażanie i namawianie lub promowanie nienawiści do kogokolwiek bo nie ma ona tego na celu. Gdyby takie coś miało miejsce, wówczas nie byłaby to krytyka. To postanowienie nie zostało złamane przez właściciela kanału Wojna Idei.
Podasz przykład choć jednego dopuszczenia się złamania tego postanowienia? Ok, nie musisz, ale jeśli YouTube zostanie pozwany do sądu to on już będzie musiał takowy przykład podać. I dlatego przegra. 😉
W sprawie tu opisywanej, podstawą roszczenia jest zarzucane naruszenie dóbr osobistych
https://panoptykon.org/wiadomosc/pierwsza-decyzja-sadu-w-sprawie-sin-vs-facebook
Jest też inicjatywa
https://www.article19.org/campaigns/missingvoices/
Ale bardziej wydaje mi się, że jest ona wymierzona bardziej w Rosję i Turcję, a nie po to, by wspierać osoby o prawicowych poglądach.
na szczęście wrócili. YT tłumaczy się że doszło do włamania, jednak połowicznie ocenzurowano kanał oraz wyłączono na stałe monetyzację. Ja na miejscu właściciela poszedłbym teraz na policje składając zawiadomienie o przestępstwie a na dowód dał bym wytłumaczenie suportu. jesli suport kłamie to w normalnym państwie mają już przesrane. No chyba, że nie zyjemy w normalnym państwie ;)
W sumie oglądałem czasem ten kanał. Koleś wrzucił jakiś wywiad z komunistą, to się doigrał. To nie YT ręcznie banuje, tylko zgłaszają użytkownicy. Odwołania są po "ręcznym" sprawdzeniu. Paru Youtuberów się już odwoływało, więc proces jest już znany. Dolepianie do tego ideologi to już kpina z ludzkiej inteligencji. Zresztą już dużo częściej banowane są lewicowe treści, paru osobom się coś nie spodoba i lecą zgłoszenia.
Czy możesz sypnąć przykładami? Niestety nie znam ani jednego przypadku zbanowania lewicowych treści. przechodzi nawet promowanie ustrojów totalitarnych( komunizm) wyszydzanie wartości katolickich, konserwatywnych, narodowych nawet ocierające sie o paragrafy, nie tylko jakieś durnowate regulaminy mówiące o jakiejś mitycznej "mowie nienawiści". Przechodzi przerabianie bajek na obrzydliwe fetysze ze sraniem czy ostrymi podtekstami seksualnymi i kierowanie takiego kontentu do dzieci. I pomimo setek zgłoszeń taki kontent wisi latami.
Choćby Rozkminy Polityczne - za film o smoleńsku, za sugerował normalnie że to wypadek. Po odwołaniu mu po kilku miesiącach przywrócili.
https://www.youtube.com/channel/UCQKmTv9wLhHKy6qmRl5TFig/videos
Pewnie wypadek przy pracy cenzora ;) ja Ci mogę pokazać jak wygląda moja playlista od prawicowych twórców gdzie dodaje perełki "na potem". po roku zostaje około 5 % filmów
Nie wypadek. Tylko pokazuje, jak to działa. Bo ten przypadek został wyjaśniony. Prawdopodobnie ten sam problem, co z Wojną Idei, bo koleś też pokłócił się z "Towarzyszem Tomaszem" i zakładam że ten drugi zaczął zgłaszać filmy. Przynajmniej parę poszlak na to wskazuje - bo sam Szymon w ostatnim filmie mówi, że filmy są weryfikowane, tak się dzieje po zgłoszeniach. Jest jeszcze wątek ze włamaniem, co też jest prawdopodobne. Bo sam miałem wypadek, że wyciekły dane firmy, dla której pracowałem z usługi Google Groups.
W tym momencie interesuje mnie wątek Wojny Idei. Ty chcesz mnie przekonać, że to z powodów politycznych usuwane są filmy przez YT. Masz linki, to sobie kliknij i zobaczysz, czemu zostały usunięte. Ciężko mi się do tego odnieść, bo ani filmów, ani powodów nie znam.
To jak to działa to ja akurat też doskonale wiem na swoim przykładzie... co prawda od strony fejsika. scenariusz jest taki: materiały są klasyfikowane przez algorytm już w momencie publikacji. Gdy wrzuciłem film jak ciemno skorzy (ewidentnie uchodźcy) w Niemczech robią blokadę na autostradzie i kamieniami rozbijają kilkanaście samochodów, to wyświetliła mi się informacja że film jest "fake newsem" i będzie miał ograniczony zasięg. Film jak znana hiszpańska feminazistka na zlocie lewicowych degeneratów nawołuje do zjadania dzieci bo inaczej CO2 nas zabije. Nawet nie mogłem go opublikować tuż po wciśnięciu enter został zdjęty a ja dostałem bana na miesiąc. Natomiast gdy ja zgłoszę fejsikowi obrzydliwe treści które łamią prawo, a nie jakiś tam śmieszne "standardy społeczności" to na wiele takich przypadków tylko raz zareagowano ... dokładnie to zmieniono zdanie po pół roku od zgłoszenia strony "mistrzostwa świata w szkalowaniu J.P.II" Był nawet taki eksperyment społeczny ktoś założył dwie strony jedna krytykowała katolików, poczucie polskiej narodowości i prawicowe wartości. a druga umieszczała dokładnie taki sam wpis z tym, że słowa katolik zastępowano muzułmanin polak żyd itd. po czym obydwa profile były zgłaszane. domyślasz się który był banowany a który nie?
Po pierwsze wiem, że na lewicy też są idioci, dobrym przykładem jest Towarzysz Michał. Nie znam tych przypadków, o których piszesz. Może to 100% prawda.
Jednak i tak przedstawiają zakłamany obraz świata. Bo to nie lewica, a prawica w Niemczech i Hiszpanii doprowadziła rzezi. Niemcy i Hiszpania to kraje kolonialne, posługujące się po dziś dzień niewolniczą pracą. Z tego co piszesz, te filmy mimo iż pewnie jest w nich ziarno prawdy to obrzydliwe manipulacje i słusznie są klasyfikowane jako "fake news". Nawet nie zdajesz obie sprawy że posługujesz się propagandą rodem z Goebbelsa, ludzi którzy mordowali za samo podejrzenie że się ma lewicowe poglądy. Zresztą to też wypowiedź doradcy prezydenta Dudy (Wojciecha Muszyńskiego) sprzed paru dni, że polityków Lewicy powinno się zabijać. Kaleczy język polski i myli fakty historyczne, w jednym poście. Ale i tak ma fuchę w IPN i w kancelarii prezydenta.
Do JP2 się nie odniosę, bo nie chciałbym czyich uczuć religijnych obrazić. Zresztą jakiś tam szacunek do tej postaci mam.
A sorry za takie osobiste pytanie. Płaci ci ktoś za wrzucanie tego na FB? Tak się zastanawiam, bo prawica za Twoją bohaterską walkę z lewactwem, wręcza sobie ordery, stanowiska w IPN, kancelarii prezydenta...
A ty bidaku, znosisz represje że ci filmy usuwają.
Ja na prywatnego FB, bez kasy od Sorosa bym nic z tych lewackich bredni nie wrzucił. Dlatego prywatny profil mam bez polityki. I nic nie publikuje na FB i YT.
I had stopped downvoting you now that you're not being upvoted by mk. Stop downvoting me and I will stop downvoting you.
EDIT: Actually, nevermind. Just keep it coming.
Ok, I stop downvoting you and upvoting other for only reason of your downvote. I'll continue that again if you downvote me next time just for being upvoted by MK (seriously, his vote is bigger than your, so I would like to).
EDIT: But, wait. What is the reason of downvote under this post???