Niestety, ale tak wygląda w naszej, kochanej Polsce XXI wiek. Czym sie kierują takie osoby? Nie wiem, za dużo energii, chęć odreagowania? Zamiast niszczyć, głową w ścianę niech uderzy kilka razy i przejdzie. Czasami jakby z zoo ich wypuścili. Nie rozumiem i nie zrozumiem takich ludzi. Aczkolwiek ja osobiście zauważam lekką poprawę na przestrzeni ostatnich 10 lat, bo przynajmniej w mojej okolicy ilość zniszczonych przystanków zmalała.