Na telegramowym kanale "Middle East Spectator" w ubiegły piątek zostały opublikowane materiały, które rzekomo mają być tajnymi dokumentami CIA dotyczącymi izraelskich przygotowań do ataku odwetowego na Iran.
Autentyczność dokumentów miała być potwierdzona przez przynajmniej trzy osoby "zaznajomione z tą kwestią". Zostały one oznaczone jako ściśle tajne, a dostęp do nich miało mieć tylko kilku najbliższych sojuszników USA - Wielka Brytania, Australia, Nowa Zelandia i Kanada.
Dokumenty opisują przygotowania Izraela do uderzenia na Iran. Nie mówią nic o konkretnych celach, ale opisują m.in. przewidywane użycie lotnictwa i pocisków powietrze - ziemia.
Jednym z najważniejszych tematów poruszonych w dokumentach jest też stwierdzenie, że Izrael jest w posiadaniu bomb atomowych. Tel Aviv nigdy nie przyznał się do tego oficjalnie, choć od dawna podejrzewa się, że posiada taką broń.
Przedstawiciele USA stwierdzili, że wyciek jest "bardzo poważną sprawą", która zostanie dokładniej zbadana. Do całej sprawy odniosło się też irańskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Przedstawiciel MSZ nie skomentował autentyczności dokumentów, ale powiedział, że Iran jest przygotowany na atak, a wojsko posiada już gotową listę celów na terenie Izraela w które uderzy w odpowiedzi.
