Dojrzałem do kolejnego wpisu. Przyznam się, że miałem tego bloga zamknąć. Nie tyle z powodu tego, że pewnie nie wiele osób tu zagląda (bo po co skoro autor ma przerwy roczne w pisaniu ;)) ale z powodu pewnych zmian w swoim życiu.
Od czego zacząć? Hmmm w tym okresie wiele się wydarzyło w moim życiu prywatnym i zawodowym. Pewnie te zmiany też były podyktowane chęcią pójścia dalej - pewnie to początki kryzysu wieku średniego :) hahaha ale już życie zweryfikowało i ten kryzys.
Zawodowo?
Osiągnąłem już wiele. Stabilna praca, pozycja pewnie też i pewne osiągnięcia. Doświadczenie też po tylu latach jest. Naszło mnie na pewne zmiany. Co z tego wyszło? Już Wam opowiadam. Teraz pracuję spokojnie - osiągnąłem w IT w bieżącej firmie już wszystko co mogłem - sufit jak to mówią. Postanowiłem coś zmienić. Nadarzyła się nie jedna okazja - jedna z pozycji była atrakcyjna. Zwłaszcza, że firmę prowadził bardzo dobry znajomy z którym kiedyś pracowałem w innej firmie no i który wiele mnie nauczył z dziedziny programowania - i któremu także pomogłem w kiedy on był w poważnej potrzebie. Postanowiłem zaryzykować i spróbować.
Firma którą prowadzi ma bardzo rodzinne i jasne zasady, ekipa międzynarodowa - projekty fajne, pracowników sobie dobrał wspaniale - ludzie to najważniejsze co ma firma. Reszta się nie liczy.
Jako, że nie czułem się na siłach przeskoczyć ot tak z strefy administrowania infrastrukturą IT do programowania - postanowiłem, że nawet za darmo zacznę współpracę byle by oni chcieli przyjąć mnie do pracy, nauki. Wiecie jak to jest. Niby pracujesz już w branży naście lat ale zawsze w nowym miejscu jesteś juniorem :) bez doświadczenia. Uczysz się wszystkiego od początku - obycia, schematów, procedur. No i co najważniejsze musisz dogonić technologicznie ekipę - w sumie nie programowałem wyczynowo prawie 7 lat :) a świat nie czeka i biegnie do przodu.
No ale wiecie, plany, planami - życie, życiem. Wpadłem do głębokiej wody, nawet nowi koledzy doświadczeni mówili, że mi współczują poziomu wejścia. Niestety zostałem sam. Dobre słowo okazało się za mało, zabrakło mi niestety doświadczenia w tej dziedzinie a z ich strony zabrakło pewnie czasu i przychylności - bo czas leciał, ciśnienie rosło a ja czułem, że tonę - między czasie i choroba zabrała mi połowę danego czasu. Co dalej to się domyślacie. Nie ma co się rozpisywać. W perspektywy czasu dobrze się stało.
W każdej sytuacji należy szukać tej dobrej strony - ja też znalazłem. Przez ten czas poznałem nowe technologie, nowe narzędzia i kierunek w jakim chce iść. Iść już tak jak ja lubię - samemu, bez zbędnej presji. Zresztą prawdę powiedziawszy samemu się wszystkiego do tej pory nauczyłem, dalej się uczę i będę się uczył.
Co dalej z pracą (szukaniem dalej)? Życie zweryfikowało. Trzy tygodnie temu znów zachorowałem - niby zwykła infekcja wirusowa (nie covid) - trwa to już trzeci tydzień (w tym ponad tydzień bez życia w łóżku). Także jak widzicie dostałem informację od swojego organizmu co jest ważne. Wiele przemyśleń przychodzi do głowy jak leżysz w łóżku nie mogąc się bez bólu przekręcić, iści do łazienki… spać. Infekcja wirusowa z powikłaniami… wiem jedno, trzeba zmodyfikować pewne założenia. To było takie żółte światło ostrzegawcze.
Podsumowując.
Zawodowo - muszę zminimalizować swoje działania tylko do tego co „muszę” aby zachować poziom pro, poprawić to co zaniedbałem. Skupić się na nauce ale zarazem zrównoważyć to z życiem osobistym. Pracować przy projektach które przyniosą mi, nie tyle profity finansowe co satysfakcję samorozwoju. Skupić się na zdrowiu, odbudowaniu odporności, wykorzystać piękne tereny gdzie mieszkam - spędzać więcej czasu aktywnie z rodziną. Praca to nie jest najważniejsze co mamy do zrobienia. Nasz organizm nie zaczeka…
PS. Pewnie wiele aspektów procesu tu spłyciłem, skróciłem - no cóż uprzywilejowana pozycja autora :) - jedynie czego mi szkoda w tej całej sytuacji to fajnych ludzi :)
Posted from my blog with Exxp : https://blog.mycave.pl/co-w-zyciu-bywa-wazne-a-co-wazniejsze/
Blog podpięty pod blockchain zawsze znajdzie czytelnika. Zdrowia i dalszych sukcesów w poszukiwaniu samego siebie! Mam nadzieję, że jak osiągniesz jedno i drugie, to wpadniesz jeszcze z jakimiś ciekawymi projektami zrobionymi dla fun'u ;)
Dzięki, że czytacie moje odświętne wypociny. A ciekawe tematy przed nami. Zauważyłem, że przelewanie sukcesów, myśli czy innych wydarzeń na bloga pomaga :)
Congratulations @ronnon78! You have completed the following achievement on the Hive blockchain and have been rewarded with new badge(s):
Your next target is to reach 30 posts.
You can view your badges on your board and compare yourself to others in the Ranking
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word
STOP
To support your work, I also upvoted your post!
Support the HiveBuzz project. Vote for our proposal!
Szczerze, moje ostatnie miesiące wyglądały bardzo podobnie. Zmieniłam branżę, ale przeskok okazał się zbyt duży, a projekt i czas nie były zbyt przyjazne. Na dodatek ciągle chorowałam, więc się zwinęłam.
Nie przejmuj się tym czy ktoś zagląda, ba jeśli Ci to pomoże - mi świadomość, że niektórzy nie czytają sprawia, że czuję się bardziej swobodnie w tym co piszę. Jeśli tworzenie bloga Ciebie uszczęśliwia to rób to dla siebie.
Wszystkiego dobrego :)
Dziękuję za komentarz. Będę pisał - właśnie układam plan alternatywny aby zrekompensować sobie falstart. :)