U mnie na działce jest kot, który odwiedza mnie jak tylko jestem na niej. Od jesieni zjawia się zawsze. Jak jestem w domku to stoi przy drzwiach i miauczy - zapewne mnie woła. Do dnia dzisiejszego nie pozwala się dotknąć. Najbliżej to podchodzi na pół metra
Dzisiaj niespodzianka- przyprowadziła na posiłek cztery swoje małe kotki - te to dopiero uciekają. Pozdrawiam.
You are viewing a single comment's thread from:
Przyzwyczają się kocięta. Miseczka zrobi swoje. Matka będzie obserwowała z bliska.