Zastanawiam się, jak bardzo musi Cię to razić kiedy widzisz różnego rodzaju błędy w tekście. Sama nie lubię „byków”. Zwracam na to szczególną uwagę i pewnie nie wszystko piszę dobrze ale Ty jako specjalistka musisz wręcz odczuwać wewnętrzny „bul” 😉
P.S. Cieszę się, że powstał taki cykl!
E, nie. Nie lubię negatywnych uczuć. :)
Fakt - pospolite błędy trochę nudzą, ale przecież są i takie mniej pospolite i takie, że słowo kreatywny pasuje. No i błąd często sprawia, że pojawia się cudny komizm, a je jestem śmiechoholikiem.
Z najnudniejszych - błędy braku "ę". Gdy nie ma polskich liter - trudno, nie ma, ale tekst zachowuje podstawową funkcję komunikacyjną. Gdy niby polskie litery są, a co kawałek "mówie", "lubie", "ręke", to uuu, słabo. :)
Śmiechochochlikiem :D
Tak - drukarskim. :D