A ja tak lodów nie lubię... Jedyne, które mi służyły to te, z budki lodowej, otwartej zazwyczaj w niedziele (rzadko soboty), ponad dwie dekady temtu w mojej rodzinnej miejscowości.
Teraz to już nic nie ma dla mnie...
Twój artykuł zachwycił mnie. Dodatkowo dał nadzieję, że może jeszcze loda zjem, pomimo wszelakiej niechęci do obecnych tworów lodopodobnych.
Twór lodopodobny - bardzo trafne określenie na niektóre wyroby, szczególnie te z lodówek w marketach.