Tuż przed połową października 2022 r. miałem okazję spędzić tydzień w Wielkopolsce, z czego większość w Poznaniu, ale odbyłem też jednodniową wycieczkę do Gniezna. Jak to u mnie bywa, okazją był festiwal (Katharsis) i towarzyszące mu warsztaty (śpiew requiem z Kodeksu Occo pod dyrekcją Marcela Pérèsa). Miejsca, w których przebywałem, były świadkami formowania się państwa polskiego i Kościoła w Polsce.
Walka o pierwszeństwo
Muzea i katedry obu miast chwalą się pierwszeństwem. Poznań chwali się pierwszą katedrą, pierwszym pierwszym kamiennym budynkiem (pozostałości palatium na Ostrowie Tumskim), pierwszym murowanym kościołem (kościół Najświętszej Marii Panny na fundamentach wspomnianego palatium). Gniezno zaś pierwszą metropolią. Obie katedry roszczą sobie prawo do tytułu matki wszystkich polskich kościołów.

Katedra w Gnieźnie

Ostrów Tumski w Poznaniu
Rekordy
Oba miasta mają też pewne rekordy. Gniezno na pewno jest rekordzistą w liczbie posiadanych egzemplarzy Drzwi Gnieźnieńskich. Znajduje się tam oryginał, ale też dwie kopie w skali 1:1 — jedna w Muzeum Początków Państwa Polskiego, a druga w Muzeum Archidiecezjalnym. Drzwi to ciekawy widok, więc można się napatrzeć do woli.
Gnieźnieńska archikatedra szczyci się także największą w Polsce kolekcją krat ażurowych. Stanowią one zamknięcie kaplic bocznych. Choć łatwo je pominąć, to jednak warto na nie zwrócić uwagę, bo pochodzą z różnych okresów i reprezentują różne style: gotyk, renesans i barok.
Bazylika prymasowska nie jest może najwyższym kościołem w Polsce i sporo ustępuje rekordzistom, jednak na pewno posiada najwyższy punkt, na który można wejść w tym mieście. Po pokonaniu 240 schodów można znaleźć się na tarasie widokowym położonym 50 m powyżej Wzgórza Lecha. Kiedy ja tam byłem, miałem całkiem dobrą pogodę i mogłem podziwiać całkiem spory kawałek terenu. Polecam wszystkim, którzy nie mają lęku przestrzeni.

Poznań zaś może się pochwalić chyba największym ekranem ciekłokrystalicznym w podłodze zabytkowej świątyni. Jest to kościół Najświętszej Marii Panny na Ostrowie Tumskim, powstały w miejscu palatium Mieszka I. Gdy palatium powstawało zbudowano w nim kościół pod tym samym wezwaniem. Obecnie jest to gotycka świątynia otoczona szklaną instalacją pokazującą gdzie znajdowały się fundamenty dawnego budynku. Kiedy budowano gotycki kościół, musiały jednak istnieć co najmniej ślady poprzedniego, gdyż znaleziono dokumenty z epoki określające położenie działki w odniesieniu do lokalizacji świątyni. Obecnie kościół jest zasadniczo pusty, gdyż jest tam niewiele poza ołtarzem (raczej nieużywanym), krzyżem i wspomnianym wyświetlaczem z prezentacjami dla najmłodszych.
„Nie patrz na nas z wyrzutem pyszny, szaławiło…”*
Elementem wyróżniającym Muzeum Archidiecezji Gnieźnieńskiej jest bardzo bogata kolekcja staropolskich portretów trumiennych. Można popatrzeć na rozmaitość twarzy i stylów. Towarzyszy im także ekspozycja castrum doloris („zamku boleści”), czyli katafalku wraz z towarzyszącymi mu dekoracjami, np. baldachimami.
* Jacek Kaczmarski, „Z XVI-wiecznym portretem trumiennym – rozmowa”, Sarmatia (1994)

Castrum Doloris

Jeden z portretów z kolecji. Autor: Piotrus, Źródło: Wikimedia Commons,
copyleft: Multi-license with GFDL and Creative Commons CC-BY-SA-2.5 and older versions (2.0 and 1.0)
Autentyczny skrawek wczesnego średniowiecza
Na poznańskim Ostrowie Tumskim znajduje się Rezerwat Archeologiczny Genius Loci. Za ścianami nowoczesnego budynku kryje się wejście do wykopu archeologicznego prowadzącego coraz głębiej w mroki początków polskiej państwowości. Na samym dnie kryje się fragment wałów poznańskiego grodu z około połowy X wieku. Towarzyszą im rozmaite znaleziska z najbliższych okolic.
Całość jest niewielka, ale ciekawie opisana. Eksponatów jest na góra 40 minut zwiedzania, więc za mało, żeby się tam specjalnie fatygować, ale zdecydowanie warto zobaczyć, jeżeli już ma się w planach wizytę w okolicy.

Memiarze mają muzeum
W Gnieźnie z kolei znajduje się Muzeum Początków Państwa Polskiego. Znajduje się po drugiej stronie jeziora względem katedry. Według opowiedzianej mi wersji jego historii miało ono powstać w ramach rywalizacji pomiędzy państwem a kościołem w kwestii obchodów tysiąclecia chrztu Mieszka I. Z racji tego, że wszystkie istotne znaleziska w Gnieźnie dotyczą katedry i jej otoczenia, a do tego jest to prowincjonalne muzeum, miało ono dostać eksponaty gorszego sortu. Muzealnicy postanowili zrobić coś „z jajem”. Kiedy ja tam byłem, była akurat wystawa poświęcona narracjom Wielkiej Lechii. Można było sobie zrobić zdjęcie jako król Lehji! Szkoda było nie skorzystać.


Jak widać, jest co zobaczyć i w Poznaniu, i w Gnieźnie. Zauważcie, że to było takie zwiedzanie mimochodem. Do tego opisuję tylko kilka rzeczy. Do Poznania pewnie jeszcze kiedyś wpadnę, bo już wcześniej tam bywalem, ale raczej towarzysko i niekoniecznie będę miał czas pozwiedzać. Gniezna wcześniej nie odwiedziłem i bardzo cieszę, że udało mi się je zobaczyć w 2022.
Powiem Ci, że na tronie lehickiego władcy wyglądasz naprawdę majestatycznie.
A już tak całkiem na poważnie, ślę podwójne dzięki: za zwięzły i ciekawy wpis (może uczczę Rok Królewski podróżą na północ), i za zmotywowanie mnie do ukończenia mojego nieszczęsnego wpisu podróżniczego sprzed trzech lat. Czy motywacja była skuteczna, okaże się już wkrótce :^]
Post scriptum: Jeżeli chciałbyś trochę bardziej zagłębić się w wczesnopiastowskie mroki dziejów, polecam zapomniany dziś film Gniazdo do obejrzenia na serwisie 35 mm.
@tipu curate 8
Upvoted 👌 (Mana: 0/75) Liquid rewards.
Congratulations @szmulkberg! You have completed the following achievement on the Hive blockchain And have been rewarded with New badge(s)
Your next target is to reach 3500 upvotes.
You can view your badges on your board and compare yourself to others in the Ranking
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word
STOP