mam wrażenie, że ludzie Cię totalnie nie rozumieją, ale być może to ja jestem w wielkim błędzie. zrobiłam mały research i przeczytałam część Twoich poprzednich postów i parę kwestii mnie zdziwiło.
napisałeś tutaj, że "Wolność totalna jest chyba najgorszą opcją.", z tym się nie zgadzam.. niestety teraz ludzie nie rozumieją pojęcia "wolności", a sposób w jaki jest ona przedstawiana jest niewłaściwy. jeśli jednak wrócimy do pierwotnego znaczenia tego pojęcia, okazuje się, że wolność jest jedynym rozwiązaniem i pragnieniem, które przemawia przez każdego z nas.
chciałabym poprosić Cię o rozwinięcie myśli: "Poszedł bym nawet dalej i stwierdził, że raczej w pewien sposób to co widzimy i słyszymy jest nie do końca rzeczywiste." Mnie to w ogóle nie śmieszy, a wręcz przeciwnie - w pełni się z tym zgadzam. ludzie chętnie powołują się na cytaty z "Matrixa", ale ja sobie to daruje.. zapewne je znasz :)
moje ulubione: "coś z prawami fizyki, matematyki i wielu innych nauk jest nie tak".. chyba wkrótce sama coś o tym napiszę.. nauka jaką znamy to totalne bzdury! ale lepiej nie mówić o tym na głos. jednak uważam, że idziesz w dobrą stronę.
wspomniałeś o kwestii "Stwórcy" i połączenia tego z nauką. to standardowe myślenie, którego uczy nas system, jednak i w tym jest luka. pozwolę sobie odnieść się do Biblii. jasno jest powiedziane, że poprzez spowiedź Bóg jest w stanie wybaczyć nam wszystko i w porównaniu do aniołów upadłych - nie jesteśmy w stanie zrobić niczego co odbierze nam możliwość pójścia do Raju (oczywiście po spowiedzi świętej). oznacza to, że dla Stwórcy jesteśmy bezsilni, a jakiekolwiek nasze działania nie są w stanie zaszkodzić. czyli.. innymi słowy jest to ograniczenie. mamy małe pole działania, które daje nam tylko kilka opcji, nie ma tu mowy o wolności (tak jakby.. istnieje kilka typów grzechów, ale poza nie nigdy nie wykroczymy). tak samo można spojrzeć na przyziemną rzeczywistość - nie posiadając pieniędzy jesteśmy wbrew pozorom bardzo nieszkodliwi. każdego łatwo jest zatrzymać (i powstrzymać). w tym świecie tylko pieniądze dają władze, ale czy jest możliwe zdobycie ich w wystarczającej ilości, aby stać się szkodliwym? odpowiedź brzmi nie (nie jest oczywista, ale po obserwacjach i badaniu taka się nasuwa..). także TAK, gdziekolwiek jesteśmy, czymkolwiek jesteśmy, zostały na nas nałożone silne ograniczenia. ale zawsze można znaleźć sposób :)
czytając Twoje poprzednie posty czuję, że powinnam coś Ci powiedzieć. Twoje załamanie, uświadomienie sobie beznadziejności życia było stanem prawidłowym. nie wiem jakim cudem, przez jakie wydarzenia, ale zobaczyłeś coś w rodzaju "prawdy". świat nie jest miejscem w którym można się czuć dobrze. jest tu pełno "dopalaczy" (rozrywka, styl życia, obowiązki etc) które odwlekają nas od trzeźwego ocenienia naszej sytuacji, jednak ona naprawdę jest beznadziejna. wręcz przerażająca. ale nikt nie chce tak myśleć. lepsze jest ładne kłamstwo niż brzydka prawda. Twój stan jest wbrew pozorom zdrowym. nikt nie chce tak się czuć i ludzie od tego uciekają. chęć popełnienia samobójstwa jest normalną reakcją na tę świadomość. należy sobie z tym poradzić, ale nie schodzić z tej ścieżki. psychiatryk to najgorsze rozwiązanie, tak samo "dopalacze" i nauka "pozytywnego myślenia. nie namawiam do depresji :D ale do zwrócenia się w stronę prawdy, która jest ohydna. przepraszam, że tak się rozpisałam..