Takie coś określiłbym już bardziej popularną nazwą "podróż do poprzedniego życia", tyle że to wiąże się już bliżej z wywoływaniem duchów, opętaniem. Zależy też czy ktoś mówi w języku, który zna, czy nie zna, bo ja miewając potężne ataki migreny z odrętwieniem całego ciała, łącznie z językiem, też próbowałem mówić w różnych językach, co mi jest, więc stan też podobny do hipnozy. Nie twierdzę, że każdy kto tak robił, to od razu jest opętany, ale według religii, może być tego taki skutek, a jeśli chodzi o niby to, co się odczuwa, to jest to tzw. stan alfa, w którym wizualizujemy sobie coś i wcielamy się w jakąś postać. Np. znajomy wcielił się w drzewo i chodził po lesie. Ja próbowałem raz, ale podczas wchodzenia w stan alfa, zaczyna bardzo szybko bić serce, ciśnienie skacze do góry i przerwałem po prostu, bo się bałem.
You are viewing a single comment's thread from: