To zależy.
Z jednej strony nie ma osoby, która nie jest podatna na hipnozę. Często ludzie mówią, że "ooo, ja tam nie jestem podatny na takie coś, nie wierzę w to". Nie ma takiej osoby, bo tak jak napisałem - hipnozy doświadcza się codziennie. Jest jednak mały odsetek osób, których nie da się wprowadzić w stan głębokiej hipnozy i wyższych.
A co do tego czy chce czy nie chce... Generalnie jak ktoś nie chce, to będzie się opierał i będzie trudno go zahipnotyzować lub początkującej osobie się nie uda, np. mi. Potrafiłbym zahipnotyzować kogoś, kto tego chce, ale dowolnej osoby spotkanej na ulicy już nie. Tutaj już wchodzi wiele technik indukcji hipnotycznych. Chodzi też o fakt, że jeżeli już ktoś się zahipnotyzuje, to jest to tak przyjemne uczucie, że nie chce z tego transu wychodzić, nawet gdyby wcześniej się opierał, ale etyka jest też taka, że nic na siłę. Jak np. idziesz do hipnoterapeuty, bo masz problem z nałogiem, to idziesz tam w celu zahipnotyzowania się i w ogóle nie ma z tym problemu, ale przykładowo, jeśli osoba spotkana na ulicy nie chce, to nie ma co naciskać.
You are viewing a single comment's thread from:
No to czekam na kolejne wpisy dotyczące hipnozy. Temat zapowiada się ciekawy z tego powodu, że jest relacyjnie powiązany z innymi zjawiskami społeczno-kulturowymi jak chociażby stany świadomości ludzi głęboko wierzących. Tak przynajmniej myśle; to narazie moje wstępne przemyślenia co do tych powiązań.