Mnie tam bardziej dotyka argumentowanie zakazu handlu w niedziele, tym żeby więcej osób chodziło do kościoła. Ale kto co lubi..
Mnie tam bardziej dotyka argumentowanie zakazu handlu w niedziele, tym żeby więcej osób chodziło do kościoła. Ale kto co lubi..
A kto to tak argumentuje (nie licząc samego Kościoła, oczywiście)?
Dlaczego Cię to bardziej dotyka, ciekawym?
Jako wolnorynkowiec, jestem przeciw takim regulacjom dostępu do towarów i usług, ale spotykałem się w tym aspekcie jednak z inną argumentacją, bardziej społeczną, żeby nie powiedzieć socjalistyczną.
Ja zakupy robię w piątki a do kościoła nie chodzę.