Prawdopodobnie mieszkacie w kraju, w którym zdecydowana większość mieszkańców mówi jednym językiem. Po polsku, angielsku, niemiecku czy hiszpańsku. Oczywiście regionalnie języki mają wiele wewnętrznych różnic i dialektów, czasami ich zrozumienie wymaga od nas pewnego czasu, jednak mniej lub bardziej dla Niemca dialekty wszystkich landów są zrozumiałe. Zupełnie inaczej jest w Namibii, dziś zatem nieco o językach Afryki.
Wspomniałam ostatnio, że w tym kraju ludzie mówią 13 różnymi językami. Co więcej, nie są to tylko języki z jednej grupy, zatem niemal zupełnie wykluczają porozumienie, choćby takie jakie mamy wśród Słowian. Mniej lub bardziej Polak z Chorwatem czy Słoweńcem się dogada. W Namibii członkowie różnych plemion mogą mieć z tym nie lada problem.
Burzliwa historia Namibii i ruchy plemion spowodowały, że na tym terenie Afryki różnorodność jest spora, a języki można podzielić na trzy grupy.
Hakuna Matata czyli bantu
Pamiętacie “Króla Lwa” i radosną piosenkę? Hakuna matata w suahili oznacza “Nie martw się!”. To jeden z 400 języków z ogromnej afrykańskiej rodziny bantu. Językami tej grupy mówi ponad 150 milionów ludzi, niemal pół kontynentu. Wcale to oczywiście nie znaczy, że ludy z Kenii rozumieją się z tymi z Namibii. Generalnie są to pewnie różnice jak między rosyjskim a hiszpańskim, choć trzeba by to skonsultować z lingwistą.
Wśród namibijskich plemion owambo, jeden z języków rodziny bantu występuje najczęściej, choć nie mówi w nim nawet połowa mieszkańców. To język ludów północy, bardziej zasiedlonych niż pustynne południe. Na tych terenach mieszka również plemię Ambo, posługujące się spokrewnionym z owambo językiem ndonga.
Kolejnym językiem z grupy bantu jest herero, którym posługują się dwie najbardziej charakterystyczne dla Namibii grupy etniczne czyli Himba i właśnie Herero. Z wyglądu różnią się kolosalnie. Ci pierwsi żyją w chatkach zbitych z grubych gałęzi, malują ochrą ciała i kultywują tradycje. Drudzy ubierają się w prześliczne kolorowe krynoliny i z precyzją wiążą na głowach ogromne czepce, przypominające krowie rogi.
Mówią dokładnie tym samym językiem, bo jeszcze do XIX w. byli jednym plemieniem. Potem wewnętrzne konflikty spowodowały wypędzenie części mieszkańców na północ, gdzie stali się ovoHimba - ludem żebraczym. Do dziś prowadzą koczowniczy tryb życia, w przeciwieństwie do osiadłych Herero, którzy część zwyczaj przejęli od okupujących te ziemie… Niemców. O historii Namibii jednak innym razem.
Posłuchajcie, jak fragment brzmi owambo. Rozumiecie coś?
ǃGâi tsēs czyli mlaskowe
Część kraju zamieszkują ludy posługujące się językami nama, !o!kung (tak, to nazwa języka) i juǀʼhoan. Przedziwne nazwy, prawda? Khoisan to jedna z najciekawszych i zdaniem badaczy najstarsza grupa językowa. Oprócz samogłosek i spółgłosek, charakteryzuje się kliknięciami i mlaskami, które zapisuje się w formie dodatkowych znaków. Wrażenie słuchowe jest kosmiczne. Bardzo trudno nauczyć się wymowy Khoisan, jednak i w naszym języku możemy znaleźć ślady klików, choćby w słowie “krtań”.
To języki koczowniczych Buszmenów, Nama i Khoikhoi, zwanych przez Niemców Hotentotami. Badania wskazują, że to najstarsze ludy żyjące na Ziemi i w nich powinniśmy szukać naszych przodków.
Mały przewodnik po językach mlaskowych? Prosze bardzo!
Wat is jou naam? czyli afrikaans
Ostatnia grupa języków Namibii to bliższe nam angielski, niemiecki i oczywiście afrikaans. To języki białej społeczności oraz niejako lingua franca. Afrikaans to język Burów, potomków Holendrów, Niemców i Francuzów, którzy przed wiekami zadomowili się w Afryce Południowej. Tej język to przedziwna mieszanka holenderskiego, niemieckiego, angielskiego i bantu, znana nam choćby z piosenek Die Antwoord, którzy pochodzą z RPA.
W Afrikaans mówią biali i kolorezi, czyli ludzie, będący cudowną mieszanką wielu ras. W Namibii całkiem spora część mieszkańców jest biała - jakieś 5%, choć na fali pojawiającego się również w tym kraju odwrotnego apartheidu, będącego niejako wyrazem gniewu po wiekach okupacji i wykorzystywania, potomków Europejczyków w Afryce Południowej jest coraz mniej.
Peace and love @veggie-sloth
Fotografie Namibii póki co z Pixabay.
Gratulacje! Twojej wysokiej jakości treść podróżnicza została wybrana przez @saunter, kuratora #pl-travelfeed, do otrzymania 100% upvote, resteem oraz podbicia całym trailem @travelfeed! Twój post jest naprawdę się wyjątkowy! Artykuł ma szansę na wyróżnienie w cotygodniowym podsumowaniu publikowanym na koncie @pl-travelfeed. Dziękujemy za to, że jesteś częścią społeczności TravelFeed!
Dowiedz się więcej o TravelFeed klikając na baner powyżej i dołącz do naszej społeczności na Discord.
No nieźle...
:)
Ciekawe, jaki procent ludzi mówiących z klikami i mlaskami "sepleni"? Artykulacja "na ucho" wydaje mi się dość trudna. Bez porównania trudniesza od polskiego sz, dż i rrr, które często na etapie przedszkolnym i wczesnoszkolnym wymagają dodatkowych ćwiczeń logopedycznych z dzieckiem. A może to tylko wrażenie i prawidłowo klikają już namibijskie czterolatki? :)
Brak nowoczesnej opieki ortodontycznej może utrudniać sprawę :) A geny Himbów znane są ze skłonności do diastemy (choć oni akurat nie klikają). Na tym filmiku widać, że nawet kilku latek śmiga klikami :))
:) O to to. Choć widać, że ta akurat agentka duuużo ćwiczy mówienie. :D