Leniwiec odlatuje (4): Spotkanie ze słoniami na Sri Lance

in #polish6 years ago (edited)

IMG_1266.jpg

W poprzednim odcinku wspomniałem o jednym z celów naszej podróży na Sri Lankę. Zobaczyć słonie na wolności. Zobaczcie film, który skleciłem, ze słoniami w roli głównej i przygodą podczas safari, która nam się przytrafiła.

Wycieczkę zorganizował nam nasz gospodarz w Polonnaruwie. Na Sri Lance jest wiele parków narodowych, w których można podziwiać słonie i inne zwierzaki na wolności. Jednak nie zawsze jest pewność, że uda się je spotkać. Czasem, mimo swoich rozmiarów, słonie sprytnie chowają się wśród drzew lub w głębi lasów. Nam udało się i to z nawiązką. Gospodarz hotelu polecił nam mniejszy park, niż ten, do którego planowaliśmy jechać. Powiedział, że najlepsza pora to popołudnie, gdy zwierzęta te udają się nad wodę.

IMG_1302.jpg

Nie do końca wierzyłem jego słowom. Mój europejski sceptycyzm. Jednak miał rację. Po kilkudziesięciu minutach jazdy terenowym autem, naszym oczom ukazał się piękny widok. Nie był to jeden słoń czy rodzina. Zobaczyliśmy dziesiątki słoni, spokojnie pasących się przy wodzie. Jedna grupa już poszła napić się, a druga cały czas podjadała zieloną trawkę.

IMG_1269.jpg

Nie będę mówił o emocjach, jakie towarzyszą temu przeżyciu. Kiedy ogromne, ale piękne i łagodne zwierzę jest zaledwie kilka metrów od ciebie. Nie boi się, jest przyzwyczajone do obecności dziwnych blaszanych maszyn. Oprócz nas po terenie parku jeździło przecież codziennie sporo aut. Jednak lankijscy przewodniczy i kierowcy zachowują odpowiedni dystans i wyłączają silniki samochodów, by nie straszyć zwierząt.

IMG_1265.jpg

Jedzie się przez kilka godzin po podmokłych łąkach i terenach z ledwie wyznaczonymi drogami. Trzeba dobrze znać wszystkie możliwości, gdyby woda podmyła jakieś miejsce. Gorsza sprawa, gdy samochód zakopie się w błotnistym mule. Wtedy czasem i drugi samochód i 12 popychających go ludzi nie daje rady.

IMG_1326.jpg

Zauważyliście na filmie kto był pasażerem zakopanego auta? Jak się potem dowiedzieliśmy była to delegacja amerykańskich buddystów, którzy zwiedzali park razem z lankijskimi oficjelami. Amerykanie mieli ubaw, ale panowie w mundurach nie wyglądali na zadowolonych. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło :)


Zobacz co działo się wcześniej...


Podobało się? Wiecie co robić... ;)

Peace and love @veggie-sloth


▶️ DTube
▶️ IPFS
Sort:  

słonie pasące sie na poboczu drogi, jak u nas krowy.
ale czad :D

Leniwcu, piękne przeżycie i serdecznie gratuluje!
Aż miło popatrzeć jak ktoś spełnia marzenia! Szacuneczek! 👊

Pomiędzy Chiang Mai i Bangkokiem jest Thai Elephant Conservation Center. Warto się wybrać. Co prawda tam słonie nie żyją na wolności, ale z tego co widziałem całkiem dobrze były traktowane, a ich kontakt z ludzmi jest organiczony. Do tego mogą malować, a kiedyś orkiestra słoniowa była.

DSC_0663.jpg

Dzięki! Dodane na mapie i oby się udało zobaczyć! :D

Wow.. jedno z moich marzeń również.
Poczułam te emocje, gdy na filmiku pojawiły się słonie. Pięknie doświadczenie..

Bardzo polecam! Miałem tych spotkań już kilka i za każdym razem jest to wielkie przeżycie! :)

No i bardzo fajny filmik Ci wyszedł.
To pewnie dlatego taka dłuższa cisza w eterze była.. 🙂

Dzięki :) troche pracy trzeba było włożyć, bo bardzo ch*** ujęcia zrobiłem. Zresztą o tym i o mapce na początku będzie osobny, techniczny nieco artykuł, bo były przygody :)

Ta mapka to profeska!

Haha przerost ambicji nad racjonalnym myśleniem ;))

Ale pięknie! Słuchaj a nie boisz się jeździć z aparatem? Czy masz na to jakiś patent?

Przypomniał mi się tekst z Misia Bareji :)) A nie boi się pan tak węgla wozić? :D Wszystko kręce telefonem. Pewnie aparatu za 30 tys. bałbym się w plecaku wozić. Bardziej jednak obawiałbym się, że mi do błota albo wody wpadnie niż ktoś go ukradnie. Nawet dzisiaj z @foodini rozmawialiśmy o tym. Mamy mylne przekonanie, co do bezpieczeństwa w Azji. Dużo mitów w głowie. Chociaż moich znajomych szajka autobusowa okradła, więc zawsze trzeba być czujnym. Foodini, (polecam jego filmiki prosto z Tajlandii ;) może potwierdzić. O ile człowiek unika niebezpiecznych sytuacji, to nie ma się czego bać. Jest bardzo przyjaźnie i bezpiecznie. Raczej wszyscy się uśmiechają i pozdrawiają.

Ja mam takie typowo babskie obawy z tym związane. Ostatnio większą grupą osób robiliśmy zdjęcia w takiej malowniczo obdrapanej bramie kamienicy zamieszkałej przez ciekawych i równie malowniczo obdrapanych mieszkańców. I od razu pomyślałam, że sama bym do tej bramy nie wlazła z aparatem i modelką bo bym się po prostu bała. Takie wiesz lęki małe i duże. ;)

Jasne, wierze, że można się obawiać. Miałem też na Sri Lance kontakt z pijaczkami, na szczęście nie byli agresywni i chcieli kilka rupii. Bardzo wiele samotnych dziewczyn podróżuje po Azji. Na każdym kroku spotykaliśmy takie turystki, nigdy nie było słowa o niebezpieczeństwie. :)

Super zdjęcia

Dzięki :) Słonie są poprostu bardzo wdzięcznym tematem.

Aż miałam ciarki jak oglądałam filmik :) to musi być niesamowite przeżycie :) Cuuuuuuuuudowne :)

Dzięki! :) Polecam wszystkim!