Czytając ten post, przypomniałaś mi o moim szkoleniu nowych pracowników:
Pracownik lubi być chwalony za wykonaną pracę, dlatego ja robiłem odwrotnie, mówiłem, że ja zrobiłbym to lepiej.
Skutki:
- pracownik był na mnie zły i nazywał mnie chu*em
- pracownik następnym razem starał się zrobić pracę lepiej bym go docenił, ale tego nie robiłem i dalej byłem nazwany chu*em
Osiągnąłem to, że motywowałem go do dalszej pracy, do rozwijania się, starania się by jeszcze lepiej wykonywał swoją pracę. Gdy już zwalniałem się z firmy, powiedziałem pracownikowi, że od początku wszystko było robione dobrze i nie musiało wcale być lepiej, a on odpowiedział mi, że dobrze robiłem, bo zatrzymał by się w miejscu i by robił dalej tak samo, wpadł by w rutynę, ale wolał starać się bardziej i robił to dla mnie. Fakt faktem robił to dla siebie. Przeprosił mnie, że mnie obrażał. Teraz wspomina tamte czasy i nie nazywa mnie już chu*em, bo wie, że robiłem to w słusznym celu. Miał motywację do pracy, mógł spocząć na laurach.
Wszystko zależy od punktu widzenia, robiłem coś wbrew sobie, by zmobilizować kogoś innego, ja sam ciężką pracą pokazywałem ludziom, że potrafię dużo, co niektórych ludzi zniechęcało do pracy tłumacząc mi, że nigdy nie będą tacy jak ja i rezygnowali z pracy.
- moje motto z pracy:
"Jeśli sam nie byłbyś skory do wykonania czynności, których wymagasz od ludzi Tobie podległych, to nie jesteś godny stanowiska kierowniczego"
szczerze przyznam, że nigdy mi ktokolwiek nie chwalił, nawet własna matka. :D często wręcz byłam zbesztana, co mnie bardzo demotywowało do działania. pewnie dlatego leżę teraz w łóżku zamiast być na uczelni i pisać licencjat. :DD więc ja osobiście nie polecam besztania kogoś, by się motywował, bo to jest kurewskie. ;)
Odpowiem Tobie na to w ten sposób. To zależy od punktu widzenia. Jeżeli kogoś lubisz np. starasz się tej osobie przypodobać, jesteś dla niej miła i "wydaje się", że jest wszystko ok. Natomiast jeżeli trafisz na twardą osobowość na jakiegoś szefa tyrana w pracy, który nic nie wytłumaczy tylko będzie traktował cię jak lelaka, to: albo walczysz, albo poddajesz się. Polecę Ci ciekawy film który wzbudza wiele kontrowersji. Życie w Polsce jest ciężkie, często jesteśmy zmuszani do tego czego nam się nie chce. Płacić podatki? ubezpieczenia? a komu to a na co? Wszystko jest pięknie ładnie dopóki żyjemy na garnuszku rodziców. Każdy z nas ma jakiś talent, który warto by rozwijać, spełniać marzenia. Niestety często trzeba się poświęcić i iść do pracy tam gdzie nam się nie chce (mcdonald, kasjerka na kasie, zamiatać ulice - wątpię by ktoś chciał pracować w takim zawodzie od dziecka) niestety taka jest nasza brutalna rzeczywistość. Kiedyś szef mi powiedział: ja Ci nie broniłem iść na studia prawnicze, czy zostać lekarzem, byś więcej zarabiał, mogłeś w bogatej rodzinie się urodzić, nikt Cię tu na siłę nie trzyma, zmień pracę, a nie po podwyżkę przychodzisz. Dziś śmieszą mnie te słowa bo pracę zmieniłem :D
Polecam film Whiplash - mi się podobał, może i Ci wpadnie w oko. (Chyba na cda jest jakby co ;) )
http://www.filmweb.pl/film/Whiplash-2014-698847