W moim mieście swego czasu pomieszkiwał Król Cyganów. Wielu z nich osiedliło się w dzielnicy willowej obok jego domu. Po jego śmierci większość wyjechała, zostało może 10% rodzin. Na lokalnym cmentarzu są okazałe grobowce rodzinne tego rodu z figurami woskowymi zmarłych w skali 1:1.