Zgadzam się, że nie każdy nadaje się do wojska.
Armia zawodowa nie rozwiązuje problemu obronności ponieważ w przypadku wojny to jednostki liniowe ponoszą pierwsze straty i cofane są na tyły aby uzupełnić stany osobowe i sprzęt z rezerw.
Nie mając rezerw z żołnierzy przeszkolonych w ramach poboru, nie będzie kim uzupełnić strat i się bronić. Na ostatnich ćwiczeniach rezerwy widziałem 50 letnich rezerwistów. Nie ma poboru nie ma rezerw i ten stan faktyczny teraz dopiero dociera do świadomości ludzi. Za kilkanaście lat nie będzie ludzi zdolnych obronić tego kraju, siebie i swoich bliskich w razie jakiegokolwiek lokalnego konfliktu.
Polska doktryna wojenna opiera się na obronie własnych granic. Mnie , Ciebie i innych Polaków. Chciałbym, żeby miał kto nas obronić.
Mam kolegę, który co roku odbywa ćwiczenia, dość chętnie zresztą. A jakie jest Twoje spojrzenie na klasy o profilu militarnym - czy to nie może być alternatywne źródło rezerwistów w przyszłości? Widzę na mieście sporo młodzieży w mundurach, więc chyba cieszą się powodzeniem.
Klasy militarne przechodzą przeszkolenie, ktore może być podstawą do służby w NSR ale to dalej jest cywilna szkoła z klasą o profilu wojskowym.
Noszenie mundurów nie jest jednoznaczne ze specjalnościowym przygotowaniem wojskowym.
Klasa mundurowa nie wyszkoli kierowcy czołgu, sapera, specjalisty do spraw uzbrojenia, zwiadowcy, artylerzysty lub operatora wyrzutni pocisków SPIKE. Nie nauczy również współdziałania z innymi rodzajami wojsk na polu walki. Wojsko to nie tylko piechota biegająca z karabinami po poligonie to również sprzęt pola walki coraz częściej naszpikowany elektroniką.