Cześć! Dzisiaj prosty pomysł na bezmięsne danie, które zapewni nam wszystkie potrzebne składniki odżywcze. Dwa bazowe produkty: komosa ryżowa i tempeh są jednym z najlepszych źródeł roślinnego białka.
Co to jest tempeh? Fajnie opowiedział o nim w swoim w poście @veggie-sloth. Tempeh wywodzi się z Indonezji. Wytwarzany z fermentowanej soi, jest doskonałym źródłem łatwo przyswajalnego białka. Jeśli nie uda Wam się znaleźć go w żadnym sklepie stacjonarnie, bez problemu możecie zrobić zapasy przez Internet.
Zapraszam na pyszny wegetariański obiad!
Składniki: (porcja dla 2 osób)
- 1/2 szklanki komosy ryżowej (ja użyłam trójkolorowej)
- 200 g tempehu (zamiennie możemy użyć tofu)
- ząbek czosnku
- 1 batat
- 2 marchewki
- 2 spore garście świeżego szpinaku
- 1 awokado
- 1 mała czerwona papryka
- garść kolendry lub natki pietruszki
- olej kokosowy rafinowany do smażenia
- świeżo mielony pieprz
- sól kamienna
- mieszanka suszonych ziół, np. prowansalskich lub włoskich
Przygotowanie:
1. Rozgrzewamy piekarnik. Bataty i marchewkę myjemy, obieramy i kroimy na kawałki. Rozkładamy na tacy do pieczenia wyłożonej papierem. Za pomocą pędzelka smarujemy warzywa olejem, posypujemy solą i ziołami. Pieczemy około 20 - 30 minut, aż warzywa będą lekko miękkie.
2. Komosę ryżową płuczemy kilkakrotnie pod wodą. Następnie gotujemy w osolonej wodzie aż wchłonie cały płyn. Pozostawiamy po przykryciem.
3. W czasie gdy warzywa się pieką, a komosa gotuje, przygotowujemy tempeh.
Tempeh kroimy na plastry. Na patelni rozgrzewamy olej, wrzucamy czosnek pokrojony w plasterki, a na nim układamy tempeh. Smażymy z obu stron na złoty kolor, uważając, by nie przypalić czosnku.
4. Awokado i paprykę kroimy na kawałki.
5. Na talerze nakładamy ugotowaną komosę, a wokół niej układamy liście szpinaku, pieczone bataty, marchewkę, awokado i paprykę. Na wierzch kładziemy smażony tempeh, posypujemy świeżo mielonym pieprzem i dekorujemy kolendrą lub natką pietruszki.
Na zdrowie!
Moni
Tempeh!! Wygląda przepysznie :) Polecam wszystkim. To jak @zdrowie, teraz czas na seitana! :)
haha A ja nie jestem fanką seitana, bo tu gluten (samo złoo) 😋 Ale jestem ciekawa jak Ty byś ugryzł temat Leniwcu :)
Jak rozumiem gluten to Twoj wróg :) Ja jestem z nim zaprzyjaziony i na szczęście nie mam celiakli. Przy okazji przypomniało mi się przerażenie na twarzy sprzedawczyni, gdy w sklepie ze zdrową żywnością chciałem kupić czysty gluten w proszku :)
Tempeh to jest to co musze kupic bo jeszcze nie uzywalam - dzieki za przepis trzeba sprobowac :)
Ja też wiele lat się zbierałam do spróbowania tempehu. Przekonałam się do niego w podróży jedząc w wegańskich restauracjach, aż w końcu zaczęłam sama tworzyć z nim dania. Poszukaj w sklepach internetowych, jest duży wybór różnych rodzajów.
Muszę sie najpierw troche wyedukować na ten temat :) ale napewno sprobuje :) dziekuje :)
Nie jestem wege ale aż spróbuję!
No i super! Daj znać czy smakowało ;))
O tempehu(?) pierwsze słyszę. W smaku bardzo podobny do tofu?
A samo danie piękne! Jadłbym jak zły! 😎
Smak jest inny, nawet bardzo. Poszukaj, znajdziesz na 100% w veganskiej knajpie przy Khao San Road, jak bedziecie w BNK :)
Będę się rozglądał bo w międzyczasie wyczytałem sporo dobrego i jestem ciekaw jak smakuje. 😉
Serio? Ale to fajnie, bo nowe doznania smakowe (i kulinarne) przed Tobą! Wg mnie także smakiem nie przypomina tofu, które generalnie jest bez smaku ;) A tempeh dla mnie jest pyszny!
Dzięki! :)
Serio, serio. 😉
Ale skoro tak zachwalacie to spróbuję obowiązkowo!
Samo tofu też nie ma moim zdaniem ciekawego smaku, ale przy odpowiednim przyrządzaniu fajnie "chłonie" smaki z zewnątrz i wtedy to zupełnie inna rozmowa. 😎
Komosa jest pyyyyszna. Tempehu próbowałam, ale jakoś u mnie w domu nic co sojowe nie chce przejść. Hm.
Istnieje kilka rodzajów tempehu, wiele zależy także od jego przygotowania (przyprawienia, marynowania), więc może warto jeszcze popróbować ;)
A komosę też uwielbiam, choć potrzebowałam na to czasu :)