"Allo Allo" - klasyk angielskiej telewizji

in #polish6 years ago

 Ten serial w Polsce zna każdy. Wesołe przygody właściciela niewielkiej kawiarni, która staje się centrum francuskiego ruchu oporu śmieszy kolejne pokolenie widzów. Angielski humor z lat 80-tych połączony z luźnymi realiami II wojny światowej jest doskonałym przykładem na to, jak niezwykły był to czas filmografii.   
 No bo czy wyobrażacie sobie by taki serial powstał dzisiaj? Albo inaczej. Czy takie coś mogłoby powstać w Polsce? Próbowano („Halo Hans”), ale szło to tak sobie… Ale wróćmy do serialu.   
 Główny bohater zostaje legendą ruchu oporu współpracując z „ruchem oporu”, „komunistycznym ruchem oporu”, cynicznie wykorzystując zachłanność niemieckich oficerów. Nasz bohater jest z krwi i kości – ma kochanki, jest nieszczęśliwym małżonkiem. Jest też przede wszystkim tchórzem, którego czyny są produktem albo przymusu, albo chęci łatwego zysku. Ten motor napędowy fabuły doskonale rozdziela ze sobą różne światy i chce się jak najbardziej od nich zdystansować.   


 

(Czołówka)
 Oprócz Renee w serialu pojawia się mnóstwo oryginalnych i szalenie zabawnych postaci. Od strony „Niemców” czujemy groteskowy chłód Otto Flicka z Gestapo, seksowną Helgę czy też duet porucznika Grubera z Wermachtu. Z kolei oprócz pracownic lokalu wspomagany jest między innymi -  dziewczynami z ruchu oporu, właścicielem zakładu pogrzebowego, włoskiego wojska i wielu wielu innych profesji ;)   
 Sam serial miał spory zarzut – że część dowcipów się zwyczajnie powtarza. I jest tutaj racja – chęć uwolnienia angielskich lotników na tysiąc sposobów nie każdemu przypadnie do gustu. Wątki romansowe także się powtarzają, choć widz zawsze jest ciekawy w jaki sposób dziś będzie tłumaczyć się przed żoną.   


 

(aktorzy wówczas i dziś) 


 Mimo, że serial sprawia wrażenie „wolnej amerykanki” i „jeździe po bandzie” nie oznacza, że nie wzbudził żadnych kontrowersji. Serial we Francji został niemal zbojkotowany, gdyż uznano, że ośmiesza ofiarę ruchu oporu. Dodatkowo oburzenie wywołały także dziwne podejścia do kolaboracji, która nie została jednoznacznie potępiona. Jako ciekawostkę należy dodać, że Niemcy mieli możliwość obejrzenia po raz pierwszy tego serialu dopiero w … 2008 roku. W ogóle serial oprócz wątków „historycznych” dość lekko jak na tamte czasy podchodził do tematyki, która miała się dopiero rozkręcić w „nowej złotej erze seriali” - Helga lubiąca tematykę sado-masochistyczną czy też homoseksualizm jednego z bohaterów. To wówczas także nie wszystkim się podobało.  
 Ale nie zmienia to faktów, że jest to kawał brytyjskiego poczucia humoru, które dziś uchodzi za „klasykę”. Dlatego mimo że wszyscy znamy, to jak leci w TV – oglądamy. No a liczba powiedzonek, które weszły w obieg potoczny jest znaczna ;)   
 Serial jest dostępny w Showmax.    

Sort:  

Dziń dybry! :)

You.... Stupid.... Ech.... Klasycznie :)

Dzięki Showmax oglądam od początku z synem. Pomimo upływu lat serial wciąż robi świetne wrażenie. Polecam.

Tu teściowa Nocnego Jastrzębia :) Babcia była znakomita!

Też miałem napisać notkę o tym serialu.

Tak się składa, że to jeden z moich ulubionych seriali i jako jeden z niewielu, które oglądałem w całości. Pierwszy raz oglądałem go jako dzieciak, w pierwszej połowie lat 90, kiedy był emitowany przez TVP, ale nic z tego nie rozumiałem.

Takie powiedzonka jak "dziń dybry", "ty głupia kobieto", czy "słuchajcie uważnie, bo nie będę powtarzać", "heillo Mussolini!" przyjęły się do języka potocznego.

Ten serial wyśmiewał wszystko: Niemców, Francuzów, nawet nieudolność angielskiego RAF-u. Nie wiem, czy w obecnych czasach, poprawności politycznej, miałby szansę powstać. Czasami bywał zbyt szowinistyczny i seksistowski. Od razu przypomniała mi się scenka, kiedy Herr Flick złapał "kapcia" w swoim samochodzie i kazał Heldze wymienić oponę i ją napompować XD

Po prostu - KLASYKA.

Zapomniałeś o angielskich letnikach serial przezabawny i warto obejrzeć wszystkie odcinki. Mimo upływu lat, wciąż bawi 😉

Dokładnie :)

Też w latach 90tych. Poniedziałek, godz. 20. Pamiętam, że tuż po nim w TVP w wakacje puścili... Kultowe filmy Woody Allena. To było przed dewastacja TVP prze gówno seriale

Ps. Pisz!

Dokładnie, w poniedziałki o 20:00. Pamiętam, że był emitowany w wakacje 1995 roku. Ale wiem, że ten serial był emitowany wcześniej.

Szkoda że Renee już nie żyje.

"Dziń dybry. Czy mi się zdyje, czy Wy obrybiacie bonk?" ;)
Oj oglądało się, oglądało. A i teraz (gdy trafię gdzieś na powtórki) z wielką radością oglądam.

Niestety, nie znam tej produkcji. Owszem, nie raz o niej słyszałem, jako dzieciak fragmenty jakieś zobaczyłem, ale chyba nigdy nie obejrzałem nawet jednego odcinka...

Ale przypomnienie, świetny serial :D I jeszcze poszukiwania obrazu upadłej madonny z wielkim cycem he he eh... Rewelacyjny :D