To nie same organizmy GMO są problemem a to jak są traktowane uprawy. Rośliny są projektowane na bycie odpornymi na jakiś oprysk, a potem są nim intensywnie pryskane.
Jeśli zjesz organizm genetycznie modyfikowany to wpływ jego na twoje zdrowie będzie taki, jak zjedzenie steka. NIe zaczynasz po nim muczeć, prawda?
Tak, problem jest z trzymaniem tego 'w rysach', ale sama żywność GMO nie jest niczym niebezpiecznym dla człowieka. Kto jadł ziemniaki w ostatnim tygodniu? zjedliście całą masę DNA. Smakowało? (to tak bardziej do ludzi, którzy boją się jakichkolwiek biologicznych nazw)
Żywność GMO może mieć wręcz pozytywny wpływ na człowieka, bo dzięki inżynierii genetycznej możemy stworzyć odmiany roślin, które będą miały na przykład zwiększoną produkcję witamin. Przykładem jest tu sławny "złoty ryż", polecam doczytać, jeśli ktoś nie wie o co chodzi.
Rozumiem, że ludzi mogą się bać roślin o genomie zmienionym poprzez wprowadzenie do niego fragmentów z innych organizmów, ale irracjonalnym lękiem jest obawa przed słodszą kukurydzą itp. Roślina ma już gen odpowiadający za produkcję cukrów- jedyne, co się w niej modyfikuje, to powiela się ten gen, przez co produkcja cukrów jest zwiększona. Proste.
Rośliny odporne na patogeny, suszę, czy inne niekorzystne warunki są tworzone w podobny sposób. Wcześniej możliwe to było poprzez dobór sztuczny, co człowiek robił przez wieki, ale teraz możemy ominąć czekanie, aż pożądana mutacja wystąpi naturalnie i samemu ją wprowadzić, co jest szybsze i efektywniejsze. Osobiście wolę zjeść ziemniaki czy pomidory, które mają wprowadzony gen odporności na dany organizm patogenny, dajmy na to bakterię x, niż jeść takie ziemniaki i pomidory opryskane chemikaliami przeciwko bakteriom x, które są w stanie wyrządzić mi (oraz środowisku) o wiele większą szkodę. Strach przed jedzeniem GMO też jest kreowany przez firmy, które widzą w tym utarg- ludzie boją się gmo, więc kupią serek od krów karmionych paszą bez gmo nawet, jeśli będzie miał cenę wyższą niż zwykły. Na strachu dobrze się zarabia. Studiuję biotechnologię i akurat mam okazję pomagać w badaniach dotyczących biologicznej ochrony roślin. GMO i GMM to na chwilę obecną duża szansa na wyzwolenie się od chemii i oprysków, a często są to bardzo proste rozwiązania (obecnie chociażby jest problem z nicieniem, który atakuje plantacje ziemniaka i je doszczętnie niszczy- okazało się, że jest on wrażliwy na nawet niewielkie stężenia kofeiny, co go odstrasza i zabija- wystarczy wprowadzić gen na produkcję kofeiny do ziemniaka i problem z głowy, a mamy zaoszczędzone środowisko, pieniądze i zdrowie na opryskach).
Większość ludzi nie wie co ta nazwa gmo znaczy i podlegają tanim straszakom, ale fajnie że chce Ci sie to wyklarować.
To ktore z powyzszych stwierdzen jest prawdziwe? GMO to szerokie pojecie i obejmuje rowniez laczenie genow z innych organizmow.
Takie to proste? A w jaki sposob zidentyfikujesz wszystkie mozliwe, potencjalne efekty uboczne wprowadzenia nowego genu do ziemniaka? Jaki bedzie dlugofalowy wplyw na populacje jesli w diecie bogatej w ziemniaki nagle znajdzie sie kofeina, nawet w niewielkim stezeniu? Jak niewielka dawka kofeiny podawana dzieciom od 1 roku zycia wplynie na ich rozwoj?
Problemem jaki ludzie widza w GMO, nie jest strach ze "napewno to nas zabije" tylko to ze nikt nie wie i nikt nie jest w stanie w 100% przewidziec jakie beda tego skutki. I nie jest to problem zwiazany tylko z GMO, np. neutralne dla zdrowia plastikowe butelki i opakowania (uzywane od dekad) dosyc niedawno okazaly sie zawierac czasteczki zachowujace sie w organizmie jak estrogen, powodujac obnizanie plodnosci i testosteronu u mezczyzn co bedzie mialo raczej nieciekawe skutki cywilizacyjne. Stosowanie tego typu plastiku jest niestety juz tak powszechne ze nic z tym nie zrobisz, musisz to zaakceptowac.
Tak samo moze byc z zywnoscia GMO, tym bardziej ze "male i bezpieczne" modyfikacje otworza furtke na te bardziej odwazne.
1- Bayer i Monsanto maja najwieksze lobby w calym globalnym przemysle rolniczym. Producenci zdrowej zywnosci prawdopodobnie nawet nie maja swoich lobbystow (tylko oddolny ruch przecietnych ludzi). Do tego Monsanto sponsoruje spora czesc badan nad bezpieczenstwem zywnosci GMO, hmmm.
2- Z punktu widzenia szarego czlowieka, wybor niemodyfikowanego jedzenia to wybor bezpieczny. Wybor miedzy "wiem ze to jest zdrowe, bo ludzie jedza to od setek lat" a "nie jestem pewien czy to jest zdrowe". Nie ma tu nic nieracjonalnego.
które jest pryskane na potęgę
Herbicydy i pestycydy stosuje się od setek lat?
Sam sobie odpowiedziałeś. GMO to szerokie pojęcie. To raz. Dwa, moje stwierdzenia nie są sprzeczne- rozumiem, że ludzie się boją (bo strach przed nieznanym jest powszechny, a nie każdy musi rozumieć genetykę), ale nie twierdzę, że mają podstawy.
To jest uproszczone przedstawienie tego, co naukowcy są w stanie zrobić. Nie siedzę w tej chwili w labie i nie robię ziemniaków z kofeiną. Jeśli miałabym Ci napisać tu publikację, to musiałbyś poczekać ładnych parę lat. Kolejny aspekt- wprowadzenie tego typu ziemniaka nie spowodowałoby, że pojawiłby się na każdej uprawie. Rozpatrywanie sytuacji "populacji o diecie bogatej w ziemniaki" nie ma w tym momencie sensu, bo problem dotyczy rejonów, w których niemożliwa jest uprawa ziemniaka ze względu na częste występowanie nicieni. I znów- pozbawisz ludzi jedzenia tylko dlatego, że jest GMO, gdyby odmianą ziemniaka odporną na suszę 'ubogacić' biedne rejony oo długich okresach suszy, na których rolnictwo jest prawie niemożliwe?
Naprawdę tego typu argumenty są stosowne jedynie przy luźnym rozważaniu- nie wierzę, że nie wiesz, że wprowadzenie na rynek produktów GMO wymaga całej masy badań.
no to teraz proponuję naprawdę ciekawe badania, grupa ludzi jedzących jedzenie rzekomo naturalne (czyli z marketów, rynków itp- opryskane, z antybiotykami itp), kolejna grupa jedząca GMO, a ostatnia naprawdę naturalne produkty bez dodatków, sztucznych nawozów, oprysków. I taką sytuację mogę rozważyć.
I co do plastików- masz wybór, jest akurat wiele zamienników plastikowych opakowań i butelek i nie musisz z nich korzystać. Podobnie z GMO- nie zasiejesz tego wszędzie, bo nie ma takiej potrzeby, nie będzie też na to zgody ludzi, widać teraz jaki jest bunt. A jak sam zauważyłeś, modyfikacje genetyczne są różnego rodzaju, a GMO to szerokie pojęcie (nie powiesz mi chyba, że bakterie wytwarzające insulinę do szczepionek insulinowych to zło). Żaden naukowiec Ci nie powie, że zrobi zmodyfikowaną roślinę i pyk, można to wrzucać na rynek. To uproszczenie, logicznym jest, że w zależności od typu modyfikacji, należy przeprowadzić konkretne badania.
https://screenshots.firefox.com/riYaz5uPEpA7s3hW/www.google.com
@martwykotek "Rośliny są projektowane na bycie odpornymi na jakiś oprysk, a potem są nim intensywnie pryskane." Ale ludzie nie są już tak zaprojektowani, więc im już może szkodzić zjedzenie takiego opryskanego jakimś syfem warzywka.