Być może żądny krwi i ofiar całopalnych ze zwierząt JHWE (Jahwe) nie miał nic wspólnego z kosmiczną świadomością o której wspominałeś Ty i pan Roman, czytając Stary Testament możemy zauważyć że w tym samym czasie co JHWE na Ziemi przebywali również inni "bogowie" (np. ci którzy opiekowali się egipcjanami). Między JHWE i nimi toczyła się wojna na "cuda". Wygrał JHWE (czy dlatego że dysponował bardziej zaawansowaną techniką?), któremu udało się wyprowadzić z Egiptu naród który wybrał. Być może FBI nie myli się nazywając "szatanistami" sprawców okaleczeń bydła, ale wtedy trzeba by było powiedzieć również "B", czego FBI nie robi (nie może, ale pozostawia nam możliwość wyciągnięcia logicznych wniosków?) . Sorry że piszę takim szyfrem ale nie chcę nikogo urazić.
Jedno jest pewne: warto sluchać swego "wewnętrznego głosu" bo on nigdy nie kłamie.
You are viewing a single comment's thread from:
Tak to prawda. Niebiańskie wojny przeplatają się z mitologią poczynając od Mahabharaty, gdy walczyli ze sobą Devas i Asuras, ale spotykane też są w historii nowożytnej jak na przykład w Bitwie nad Norymbergą. Właściwie to trudno powiedzieć kto był dobry, a kto zły z naszego ludzkiego punktu widzenia. Ludzie przecież bardzo cenili Ahurę (Asurę) Mazdę, w Egipcie Asher (Osir) symbolizował dobro i odrodzenie, a w Starym Testamencie sformułowanie "Eheie Asher Eheie" tłumaczone "Jestem Który Jestem" też daje do myślenia. Z kolei Devas uczyli w Indiach Ahimsy czyli niekrzywdzenia innych i zachęcali do wegetarianizmu. JHWE był przeciwnikiem ofiar z ludzi jakie sąsiednie narody składały wokół Hebrajczyków, a także już w Starym Testamencie tłumaczył wiernym: "Miłosierdzia chcę, a nie ofiary". Moim zdaniem te Cztery Litery (Tetragrammaton) łączą nas z Najwyższym Dobrem, ale to oczywiście mój osobisty pogląd.