You are viewing a single comment's thread from:

RE: Jakub Wozinski – Liberalizm to nie wolność. Recenzja

in #reakcja6 years ago (edited)

"Jeśli do zdefiniowania dowolnej teorii potrzebne już są jakieś definicje, to jak jest możliwe to, co Pan powiedział - "Definicje są zawsze na gruncie jakiejś teorii"?"
No przecież wyjaśniłem. Mamy poznanie potoczne i w przypadku podstawowych słów domniemamy, że inni je rozumieją tak samo jak my. Czasem bywa, że rozumieją je inaczej, stąd nieporozumienia. No i każdy człowiek ma swoją własną nieuświadomioną teorię, w ramach której wnioskuje. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie by sobie tę prywatną teorię uzmysłowić, ale zazwyczaj jest ona widoczna głównie dla logików.

"Czy zatem jeśli powiem "Podaj mi definicję dębu." to czy spytany będzie mógł podać definicje, skoro jest ona bez kontekstu, którego nie ma, gdyż nie podałem żadnych dodatkowych informacji o tym dębie?"
Jeżeli nie podałeś żadnych dodatkowych informacji, to pytany odwołuje się do wiedzy potocznej i domniemywa, że chodzi o takie drzewo. Nie ma czegoś takiego jak "brak kontekstu".

"Czy twierdzi Pan iż każdy może sobie przyjąć inny zestaw aksjomatów? I czy to by znaczyło iż każdy zestaw aksjomatów jest równie dobry co inne?"
Nie tylko może, ale jest to stan faktyczny. Oczywiście, że nie wszystkie aksjomaty są równie dobre i trzeba mieć ich jak najmniej i jak "najmocniejsze".

"Dlatego iż "człowiek nie jest samotnym nomadą."? Czy egoizm samotnego nomady byłby racjonalny"
Monadą, a nie nomadą! Pojęcie z filozofii Leibniza. Powinienem ominąć to pytanie, skoro wynika z zupełnego niezrozumienia, ale niech będzie, że powyławiam z niego sens.

"Czy "nadmiernie miłując siebie" nie powinienem liczyć się z innymi dla własnych zysków lub uniknięcia strat z ich strony?"
Czy będąc bezmyślnym powinienem liczyć się z koniecznością myślenia? To pytanie tego typu.

"czemu uznał Pan "nieliczącą się z innymi" jako "nieracjonalną"?"
Bo człowiek nie jest samotną MONADĄ. Nie jest odcięty od innych ludzi i z natury skazany jest na współżycie z innymi na współpracę. I jego naturze oraz osiągnięciom najlepiej służy dążenie do wspólnego dobra np. do handlu, gdzie obie strony wymiany zyskują, a nie do kradzieży, która obniża jego poczucie własnej wartości i tworzy kulturę przestępczą, narażając go na to, że ktoś okradnie go w przyszłości.

"Czy egoizm samotnego nomady byłby racjonalny? "
Egoizm samotnego nomady to nazwa pusta, bezprzedmiotowa.

"Czy przez nie bycie "samotnym nomadą" rozumie Pan, iż wszyscy żyjemy wspólnym życiem, jak jeden organizm, z jedną świadomością? Czy człowiek rodzi się z odgórnie narzuconym obowiązkiem dbania o innych? Kto narzuca ten obowiązek i jakim prawem? Czy narzuca go jakaś mistyczna siła/istota? A jeśli ona (np. Zeus) to czy tylko z tego powodu jest to dla człowieka dobre? A może człowiek powinien respektować takie autorytarne nakazy nie podparte żadnym wytłumaczeniem, gdyż lęka się kary od tych sił mistycznych?"
Polecam jednak mniej Rand, bo brzmisz jak nakręcona katarynka, a nie jak autentyczny, samodzielnie myślący dyskutant. Oczywiście, że nie ma umysłu kolektywnego i monizmu metafizycznego – co to za bzdurne pytania? Obiektywnie nie dałem ci najmniejszego powodu do zadania takiego pytania, ot po prostu zareagowałeś jak tresowane zwierzę.
A na jedno z twoich pytań, ukrytych za tą litanią samoośmieszenia odpowiedziałem już w tym poście.
Co do drugiego z nich, to człowiek rodzi się tylko z obowiązkami wynikającymi z jego własnej ludzkiej natury.

I mit to nie to samo, co religia. Polecam trochę w swoim wojującym ateizmie jednak trochę wykroczyć poza gimnazjum.

"Porówna swoją definicję "psa" z innymi psami i definicja "psa" do weryfikacji."
Pies i kot to nazwy, a nie definicje.

"Zatem dobry koncept zależy od dobrej obserwacji i wnioskowania."
No owszem. Ale co w związku z tym? Co to ma do tematu? Chciałeś się pochwalić swoją "erudycją", czy próbujesz mi ze swojej pozycji niewiedzy zasugerować, że ludzie źle uprawiają naukę, bo do takiego doszedłeś wniosku na podstawie lektury JEDNEJ filozof?