Dziękuję za włączenie się w mój cykl i rozwinięcie tego, co ja zaledwie zasygnalizowałem. Bardzo mi zależy, aby sprawdzić, czy rzeczywiście:
"jeśli spojrzymy na idee chrześcijaństwa, to transhumanizm nie musi być z nią w konflikcie"
Podobnie jak Ty, mam nadzieję, że nie musi. Ale widziesz, to jest ta łatwiejsza część: chęć dialogu ze strony zwolenników transhumanizmu. Problem: jak przekonać chrześcijan?
Na pewno pomoże wiedza historyczna, która umożliwi uniknięcie anachronizmów i patosu ("trzeba zdjąć kajdany religijnej nadbudowy na filozofii Jezusa").
Jeśli chcemy dotrzeć do chrześcijan musimy wychodzić od wiedzy, także historycznej - i rozmawiać z nimi bez nadmiernych emocji.
Według mnie, ideologie czy religie są barierą dla ewolucji idei czy filozofii.
Apelujesz, za każdym razem, żeby unikać sformułowań, które Tobie się nie podobają i robisz to w imieniu jakiejś enigmatycznej grupy rozmówców, których wrażliwość jest Ci znana. Dość irytujące. Ja staram się mówić w swoim imieniu, w swoim stylu. To narzędzia, które ty starasz się wytrącać mi z ręki.
Ja nie precyzuję odbiorców, nie mam adresata, którego zdefiniowałem do poziomu reakcji na każde słowo czy użyte sformułowanie. To absurd bo wprowadza ograniczenia ekspresji, a zawsze znajdzie się ktoś, komu nawet najbardziej ugładzone wypowiedzi wydadzą się agresywne. To nieuniknione.
Z resztą sam w sowim tekście użyłeś kilku sformułowań, które na przykład transhumaniści mogliby uznać za obraźliwe - przypisałeś im emocje, których wcale nie muszą odczuwać. Więc jak widzisz, dla zachowania stylu wypowiedzi, czy kierunku w jakim idzie Twoja retoryka, pewne zabiegi są nieuniknione i pewne rzeczy będą się pojawiały. Więc nie wyrywajmy sobie tych rzeczy z rąk. Na tym polega swoboda wypowiedzi, ekspresji. Nie piszemy dla robotów i nie chcemy chyba dyskutować z kimś kto nie potrafi tego robić. trochę tak jakbyś szukał czegoś żeby się przyczepić...krytyka dla samej krytyki...
Poza tym - dzięki za Twój wkład, bardzo ciekawy temat. Zobaczymy czy ktoś jeszcze to pociągnie :)
"użyłeś kilku sformułowań, które na przykład transhumaniści mogliby uznać za obraźliwe"
"przypisałeś im emocje, których wcale nie muszą odczuwać"
Chodzi Ci o to:
"Transhumaniści nie znoszą tego, co ludzi krępuje i więzi. Nie akceptują nawet nieuchronności śmierci."
Jeśli tak, to nie ja to przypisałem transhumanistom, tylko taki jest podsumowujący wniosek o transhumanistycznej mentalności, wyciągnięty przez Marka O'Connella na podstawie rozmów z samymi transhumanistami. (przeczytaj akapit pod tym, jaki zacytowałeś). Zob. też jego linkowany pod artykułem tekst.
Co do dalszego rozwoju tematu, to bardzo liczę na głos chrześcijanina tym razem. @buka90 obiecał, że się włączy, może być ciekawie :)
Cały czas mam to na uwadze tylko jakoś ostatnio brakuje mi czasu bo zacząłem praktyki w szkole ale myślę, że do czwartku uda mis się odnieść do tego tematu i przedstawić swój pogląd na tą kwestię.